39
Products
reviewed
152
Products
in account

Recent reviews by kapkap

< 1  2  3  4 >
Showing 1-10 of 39 entries
4 people found this review helpful
1.3 hrs on record
Wolfenstein, co z tobą zrobili ?
Ta gra to wręcz książkowy przykład jak nie robić gier i jak całkowicie zrujnować dobrą serię gier.
O co mi chodzi?
Zacznijmy może od gameplayu , bo tutaj wszystko zostało wywrócone o 180 stopni. Z napakowanego akcją shootera gdzie czujemy się jak machina wojenna zrobiono shooter z gównianymi mechanikami RPG. Jak w poprzednich częściach grając jako Blazkowicz przedzieraliśmy się przez tabuny wrogów masakrując ich ciała na kawałki tak tutaj każdy wróg ma pasek zdrowia co uniemożliwia zabijanie przeciwników jednym strzałem i odbiera frajdę z rozrywki. Tutaj zwykły niczym nie chroniony oficer może przyjąć kilka pocisków w siebie i nadal strzelać gdzie w poprzednich częściach wystarczył jeden strzał z mocnej broni aby się takiego delikwenta pozbyć. Według mnie zmiana całkowicie na ogromny minus. Idąc dalej, system levelowiania to istne nieporozumienie. Jesteśmy rzuceni w pseudo otwarty świat gdzie wykonujemy powtarzalne i nudne questy co kompletnie nie pasuje do Wolfensteina. Im dalej progres tym coraz bardziej monotonna staje się rozgrywka. Przeciwnicy od samego początku są tacy sami, zero zaskoczeń tak jak to było w poprzedniczce. Jeżeli graliście w New Colossus to żadnego zaskoczenia wśród puli przeciwników nie będzie. Trzeba też wspomnieć o tym że jak zginiecie to często musicie przechodzić cały poziom od nowa (20-30 minut) bo gra nie chciała wam zapisać postępu. No i do gry wprowadzono MIKROTRANSAKCJE których w poprzednich częściach nie uświadczyliśmy.
Fabuła
Fabuła została tutaj sprowadzona do totalnego zera. Nie ma solidnej fabuły którą raczyła nas trylogia o Blazkowiczu, zamiast tego mamy zlepek jakiś tam misji, bieganinę po mieście, powtarzanie tych samych questów i trochę fabuły która jest nudna jak flaki z olejem. Naprawdę nie rozumiem jak można było tak upodlić fabularnie tą serie. W grze nie gramy już Williamem Blazkowiczem którego wszyscy kochali za jego charakter, gramy natomiast jego córkami. Nie można im odmówić wariactwa i chaosu jaki odziedziczyli po rodzicach ale nie rozumiem jak Ania i William zdołali wychować takie istoty kompletnie nie skalane inteligencją. Naszych bohaterek się nie da lubić, nawet jeżeli się próbuje. Idiotyczne dialogi pisane chyba na kolanie, zachowania jak na dzieci w wieku przedszkolnym, denerwujące postacie to to czym można opisać fabułę Youngblood która chyba była wymyślana przez jakiegoś mało lotnego ucznia podstawówki spędzającego przerwę w toalecie. Jeżeli liczycie na fabułę prowadzoną od A do Z liniowo tak jak w trylogii Blazkowicza to porzućcie nadzieje i skreślcie tą grę z listy zakupowej.
Stan techniczny
Oh boy...tu jest o czym gadać. To właśnie stan techniczny sprawił że nie dokończyłem tej gry na swoim komputerze. Ba, nawet nie przeszedłem pierwszej misji. Całą swoją recenzje opieram o seriach na yt które oglądałem żeby dowiedzieć się jak ta gra wygląda. W moim przypadku gra zwyczajnie się całkowicie zepsuła i nie zamierza się naprawić. Optymalizacyjnie ta gra to najgorszy bubel jaki znajdziecie na straganie u chińczyka. Gra w moim przypadku zepsuła się w jednym momencie gdzie to za każdym razem dostawała crasha i wyrzucała do pulpitu. Nic nie pomogło. Grałem na najwyższych więc zmieniłem na najniższe, nadal wywalało. Zrobiłem reinstal i sprawdziłem pliki, NIC. Ta gra to okrutny żart i badziew jakich mało. Jak jeszcze grałem przed tym nieszczęsnym błędem doświadczyłem pięknej optymalizacji gdzie to na mocnym komputerze gra potrafiła skakać klatkami od 120 do 10 co chwile. Nie zapomnijmy też o trybie RTX który zamienia naszą grę w obrzydliwy bełt szatana. Graficznie gra wypada naprawdę słabo jak na grę z 2019 roku, jest po prostu brzydka i odtrąca swoim wyglądem. Jedynym plusem jest design budynków IV Rzeszy które naprawdę prezentują się pięknie.
Podsumowanie
Ogromny zmarnowany potencjał. Seria poszła w naprawdę złym kierunku fabularnie, gameplayowo i technicznie. Nie znalazłem chociaż jednego plusa który by zmieniał opinie na pozytywną. Twórcy chcieli eksperymentować z formą ale widocznie im to nie wyszło. To nie jest ani dobry shooter, ani dobry RPG. Dostajemy bezpłciowy produkt który sam nie wie czym chce być. Jako fan marki podtrzymuje się w przekonaniu że ta część nigdy nie powinna ujrzeć światła dziennego a dobry Wolfenstein skończył się na New Colossus. Jeżeli zastawialiście się nad ograniem tej gry, nie warto stanowczo odradzam. Fani serii, uciekajcie. Tu nie ma nic dla was. Przykro patrzeć jak ta seria upada przez takie tragiczne chłamy.

Posted 10 June, 2023.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
1 person found this review helpful
21.3 hrs on record
Let the Water Wash Away Your Sins...
Witamy w Hope Country, które zostało opanowane przez sektę religijną na czele której stoi charyzmatyczny Joseph Seed.
Gra rzuca nas na ogromną mapę wypełnioną masą zadań pobocznych, wieloma znajdźkami i dużą ilością postaci. Mapa jest ogromna co jest zauważalne podczas eksploracji, najlepszym narzędziem do podróżowania po mapie są wszelkie pojazdy latające które naprawdę pomagają w podróżowaniu. Lokacje są ładnie zaprojektowane a mapa jest przyjemna dla oka. Niestety jak zwykle w grach od Ubi jest od cholery znajdziek które są zwykłymi zapychaczami kontentu. Gameplayowo jest to tak naprawdę kopia Far Cry 4 z poprawionym systemem strzelania. Z broni korzysta się dobrze, czuć moc gnatów, których jest wiele rodzajów więc można dopasować swój ekwipunek do danej misji i stylu gry. Mamy między innymi wyrzutnie szpadlów, miotacze ognia, wyrzutnie rakiet i wiele wiele innych więc jest w czym wybierać. Błędów przez całą swoją grę nie uświadczyłem. Jednymi błędami było czasami gubiące się AI które potrafiło wykonywać komiczne akcje. Gracz jest tutaj narzędziem masowych mordów i zagłady. Możemy rozpętać prawdziwe piekło, wszędzie będą wybuchy, ciała będą padać stosami a przy naszym boku możemy mieć przyjaciela misia grizzly który będzie masakrował ciała naszych wrogów. Totalny chaos i zniszczenie.
Fabułowo Far Cry 5 bardzo mi się spodobał. Tak jak postacie poboczne i twoi kompanie są mało zapadającymi w pamięci postaciami tak już antagoniści tej gry na pewno zakorzenią się w twoim umyśle. Mapa jest podzielona na 4 strefy rządzone przez każdego z członków rodziny Seed. Wśród antagonistów znajdziemy ułomnego pilota samolotów Jana Nasienie, słodką lecz niebezpieczną narkomankę Wiarę Nasienie i podobno dobrego snajpera (którego bez problemu ściągnąłem) Jakuba Nasienie. Nie możemy zapomnieć też o głównym antagoniście czyli Józefie Nasienie. Każdy z nich ma swoją własną ciekawą historię i unikatowy boss fight, który wymaga od nas wykorzystania różnych umiejętności. Historie rodziny Seedów są świetnie napisane a samo przesłanie które oni głoszą po jakimś czasie może nawet nam odpowiadać. Po jakimś czasie uznamy że może mają racje... ale to zostawiam już do własnej oceny. Fabułowo jest to dobra gierka z endingiem którego się nie spodziewałem. Niestety dużym minusem fabuły jest nasz protagonista który jest NIKIM. Ubisoft postanowił że w 5 odsłonie Far Cry nasza postać będzie niema co utrudnia utożsamienie się z protagonistą na dłuższą metę. Nasza postać jest pozbawiona charakteru, pusta i nijaka. Nie wiem czemu akurat taką decyzje podjął Ubi.
Grafika jest dobrze zrobiona i przyjemna dla oka. Gra na najwyższych ustawieniach spokojnie płynnie chodzi bez zacięć.
Muzyczka jest naprawdę przyjemna. Soundtrack jest klimatyczny i faktycznie możemy poczuć się jakbyśmy jeździli po wsi. Piosenki kultu to coś co lubiłem sobie nucić podczas jazdy samochodem i czasami nadal je nucę podczas grania w cokolwiek. Duże plusy za piosenkę użytą podczas napisów końcowych, świetnie pasuje.
Trzeba też wspomnieć o trybie kooperacyjnym bo to tak naprawdę dzięki niemu ograłem tą grę. Całość fabuły ogrywałem wraz z znajomym z którym to świetnie się bawiliśmy siejąc chaos i zniszczenie w szeregach kultu. Było wiele niezapomnianych akcji, śmiesznych momentów i lądowań na drzewach ;D Jeżeli macie znajomego z którym moglibyście zagrać, to naprawdę polecam ogrywać fabułę w koopie.
Całościowo Far Cry 5 wypada bardzo dobrze. Jest to dobrze zrobiona gra w którą naprawdę przyjemnie mi się grało.
5 część "Far płacze" zapewne na długo pozostanie w mojej pamięci. Polecam każdemu kupić! (ale na promocji)

P.S Specjalnie zmieniałem imiona i nazwiska antagonistów na polskie odpowiedniki, w grze takiego głupawego spolszczenia na szczęście nie uświadczymy :)

Posted 8 June, 2023.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
1 person found this review helpful
15.4 hrs on record
Nocne ścigawki i uciążliwa policja.
Heat jest kolejną odsłoną długo ciągnącej się już serii Need for Speed. Siadając do tej części nie wiedziałem czego się spodziewać. Byłem świeżo po ukończeniu poprzedniej części czyli Need for Speed Payback która mimo swoich mankamentów była grą która mnie urzekła i bardzo się spodobała. Zacząłem więc gameplay Heata. Od razu muszę powiedzieć że Heat jest naprawdę HEAT ponieważ na najwyższych ustawieniach graficznych dość dobry komputer potrafił sie ostro grzać. Zahaczając o grafikę to lekko się zawiodłem, miałem nadzieje na krok wyżej od poprzedniej części ale tego nie odczułem. Gra ma problemy z optymalizacją i to czasami widoczne. Nagłe spadki klatek, niedoczytujące się tekstury są rzeczami na porządku dziennym.
Może trochę o samym gameplayu powiem. Ten jest nawet przyjemny mimo naprawdę kartonowego modelu jazdy. Samochody dziwnie trzymają się drogi. Momentami samochód sam nie wie czy chcę skręcić czy nie. Model jest zrobiony mocno pod drift ale jest tu przegięcie, ponieważ często były sytuacje w których auto samo z siebie skręcało. System tuningu w Heacie jest lepszy od poprzedniczki, mamy do wyboru o wiele więcej opcji tuningowych a karty ulepszeń z Paybacka zostały zastąpione zwykłymi ulepszeniami części kupowanymi za pieniądze. Większość funu w tej grze dzieje się nocą, nielegalne wyścigi, pościgi z policją i wyścigi z czasem. Niestety sprawia to że za dnia wieje nuda. Jeżeli chodzi o policje to jest ona piekielnie uciążliwa i często przyprawiała mnie o złości. Radiowozy podczas pościgu często dostają nagłego przyśpieszenia jakby miały silniki rakietowe z NASA co sprawia że nagle pojawiają nam się na plecach. Uciążliwym jest też fakt ciągłego respienia się gliniarzy co niesamowicie utrudnia ucieczkę. Nie rozumiem też dlaczego ograniczyli możliwość używania stacji naprawy do tylko 3. Zawsze można było naprawiać się ile tylko się chciało. Dziwne. Muszę też wspomnieć o poziomie trudności który NIE ISTNIEJE. Całą grę przeszedłem na podstawowym samochodzie z początku rozgrywki całkowicie niszcząc supersamochody z którymi się ścigałem. Kompletnie nie odczułem tego że muszę wymienić samochód aby wygrać. Podstawowym samochodem rozegrałem całą grę.
Jeżeli chodzi o stronę fabułową i dźwiękową to fabuła niestety nie powala. Postacie są generyczne i do większości nie da sie odczuć sympatii. Jedynie bardzo spodobał mi się główny antagonista czyli Franc Mercer który został naprawdę fajnie zagrany. Fabuła oprócz kilku momentów nie porywa. Plusik daje za fajny smaczek do starych odsłon w finale. Fabuła jest niestety krótka sztucznie wydłużana barierami reputacji. Dźwiękowo nie można się za bardzo przyczepić. Muzyczka w radiu jest dla bycia, z całego soundtracku wpadły mi w ucho tylko 3 utwory. Niestety kuleje dubbing polski który często sprawiał że chciałem zmienić na oryginalny. Kwestie często nie są czytane z odpowiednią reakcją na to co się dzieje na ekranie. Niestety tutaj nasze studio dubbingowe zawiodło.
Ogólnie Heat jest dobrą odsłoną serii. Jak to z Need for Speedami bywa ma swoje mankamenty ale jest też przyjemną gierką do popykania wieczorami. Jest kilka rzeczy które mam nadzieje że w następnej grze zostaną naprawione. Jak za cene za którą to kupiłem czyli 15 zł jest to super giera, za pełną cenę...poczekałbym na wyprzedaż.
Posted 8 June, 2023.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
No one has rated this review as helpful yet
6.5 hrs on record
The Old Blood to prequel do dobrze ocenianego The New Order. Gra wrzuca nas w rok 1946 a fabułą nawiązuje do starszych części Wolfena. Fabuła jest bardzo przyjemna i miejscami potrafi zaskoczyć. Element Zombie pozytywnie mnie zaskoczył jednak nie robiły one wysokiego zagrożenia. Finałowy Boss też większych problemów nie sprawia. Według mnie fabuła jest zdecydowanie za krótka i można by było umieścić w niej więcej historii Blazkowicza z czasów wojny. Gameplay jest przyjemny, klasyczny Wolfenstein w którym to największą frajdę sprawia mordowanie nazioli. Grafika jak i Soundtrack są na plus i poprawiają odbiór fabuły. Jak już mówiłem, jedynym minusem jest to że ta gra jest po prostu o wiele za krótka jak za swoją cene. Polecam jako uzupełnienie historii Williama Blazkowicza
Posted 27 January, 2023.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
No one has rated this review as helpful yet
30.7 hrs on record
Ciekawa gierka. Payback rzuca nas w fikcyjne miejsce zwane Fortune Valley w którym to jako 3 osobowa ekipa walczymy z Familią i skorumpowaną policją. Tak w dużym skrócie przedstawia sie fabuła tej odsłony. Fabuła jest przyjemna do oglądania, ma naprawdę bardzo ładne momenty i ciekawe zakończenie. Jednak tyle plusów jest w fabule, co do minusów muszę powiedzieć o słabo dogranych aktorach głosowych, słabo przetłumaczonych dialogach oraz momentalnie dziecinnych fragmentach fabuły. Przechodząc do strony gameplayu trzeba powiedzieć o nowym systemie ulepszania samochodu który różni się znacząco od poprzednich osłon. W paybacku mamy do czynienia z kartami osiągów które polepszają statystyki naszego wozu. Niektórym może się to spodobać, innym nie. System jazdy w grze jest w miarę dobrze skonstruowany poza okazjonalnymi błędami kolizji które mogą wystrzelić nas na orbitę okołoziemską. Sztuczna Inteligencja kierująca naszymi przeciwnikami jest momentami niesamowicie głupia. Dużym minusem jest brak policji, w grze podczas jazdy swobodnej nie uświadczymy starych dobrych pościgów policyjnych. Niestety same misje z policją też nie są jakoś wymagające ponieważ jedyne co musimy zrobić to dojechać do punktu B i magicznie policja znika. Soundtrack jest miły dla ucha. Podsumowując, Payback ma swoje plusy jak i minusy. Osobiście grę polecam ale jak jest na przecenie np. 15 zł.
P.S jeżeli macie problemy z wyścigami w terenie...poddajcie cię. One są zepsute XD
Posted 27 January, 2023.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
No one has rated this review as helpful yet
1.1 hrs on record
Świetna gierka jako demo technologiczne Steamdecka.
Mimo że gra jest bardzo krótka, bo starcza na ok. 30 minut to przez te pół godziny naprawdę można sie świetnie bawić. Grę przechodziłem 2 razy ze względu na przyjemność jaką mi sprawiała rozgrywka. W grze występuje specyficzny dla Valve humor który powinien większości przypaść do gustu. Co mogę więcej powiedzieć ?
Przezabawna gra o tworzeniu morderczych kibli to chyba najlepsze podsumowanie :D
Na pewno polecam i pls Valve róbcie częściej gry.
Posted 27 November, 2022.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
No one has rated this review as helpful yet
6.3 hrs on record
Bardzo polubiłem tą część Need For Speed.
Grając w NFS bardzo dobrze się bawiłem. Gra ma bardzo ładną grafikę która dobrze komponuje z efektami. Fabuła w tej części jest taka trochę nijaka. Polubiłem kilka postaci ale nie na tyle żeby się jakoś z nimi zżyć. W pewnych momentach fabuła jest po prostu głupia, postacie są miejscami bardzo nieprzekonujące. Co do samego gameplayu tutaj jest w miarę okej ale też zdarzają się błędy. Spodobał mi się system tuningu samochodów oraz zaprojektowanie wyścigów. Miasto jest ogromne i ma do zaoferowania wiele aktywności pobocznych. Muszę przyznać że chyba najbardziej w grze nie spodobał mi się kluczowy element serii czyli policja której AI jest zwyczajnie głupie i wkurzające. Niestety w grze nie ma innej pory dnia niż noc ale wydaję mi się że twórcy po prostu chcieli otrzymać klimat
Podsumowując jest to dobry NFS przy którym można miło spędzić czas i polecam go kupić gdy jest na przecenie za 30 zł.
Posted 5 January, 2022.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
1 person found this review helpful
45.9 hrs on record (35.8 hrs at review time)
House Flipper to naprawdę miła odskocznia od codziennego życia i bardziej wymagających gier.
Gra nie jest bardzo wybitna i trudna gameplayowo ale o to chodzi. W grze wcielamy się w jednoosobową ekipę remontową i wykonujemy proste zadania które dają nam pieniądze za które możemy kupować własne posiadłości i sprzedawać je z zyskiem. Podstawowe zadania można ukończyć w około 11 godzin, po tym czasie pozostaje nam kupno przeróżnych domów, remont ich i sprzedaż. Gra jest ciągle rozwijana i co roku wychodzą do niej nowe DLC, które w większości przypadków są płatne ale znajdą się też te darmowe. Gra jest bardzo przyjemna i miła. Będzie to świetna propozycja dla osób które po ciężkim dniu chcą się odprężyć przy komputerze. Soundtrack gry jest bardzo prosty ale i przyjemny do słuchania.
Osobiście uważam że House Flipper jest dobrym symulatorem na odprężenie po ciężkim dniu i każdemu polecam w niego zagrać.
Posted 24 November, 2021.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
No one has rated this review as helpful yet
19.2 hrs on record (11.1 hrs at review time)
Wolfenstein: New Order to naprawdę świetna strzelanka.
Pierwsza część Wolfensteina jest grą genialną pod wieloma względami. Bethesda naprawdę się postarała przy tworzeniu gry.
Gra dzieje się w alternatywnych latach 60 gdzie świat został przejęty przez Nazistów. Gramy jako kapitan William Blazkowicz. Levele są naprawdę ładnie zrobione. Gameplayowo ta gra to taki typowy shooter/ sieczka. W grze mamy wiele różnych i ciekawych broni które możemy użyć do eksterminacji Nazioli. Gra ma genialną fabułe która wciąga, a niektóre fragmenty zaskakują nieprzewidywalnością. Jedyny problem tej gry to jej długość oraz błędy które czasami się pojawiają.
Polecam grę każdemu do ogrania ponieważ gra ma niesamowity klimat.
Posted 9 July, 2021.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
No one has rated this review as helpful yet
2.4 hrs on record (1.1 hrs at review time)
Kolejny świetny Fnaf.
3 odsłona serii Five Nights at Freddys zabiera nas do domu strachów Fazbear Fright gdzie jedynym naszym "materialnym" przeciwnikiem jest Springtrap-William Afton-morderca. 3 część ma w moim serduszku specjalne miejsce ze względu na to że to był pierwszy Fnaf w jaki zagrałem. Pierwszy raz zagrałem w to jak byłem małym skrzatem. Teraz po 7 latach widzę jak cała franczyza się rozrosła. Ciężko mi pisać o tym w momencie w którym twórca całej serii Scott Cawthon przeszedł na emeryturę i odszedł...pewna cząstka mnie też odeszła. Fnaf miał bardzo duży wpływ na moje dorastanie ponieważ był to pierwszy fanbase na którym siedziałem i pochłaniałem fabułę Ehh trudno to przełknąć ale taki już bieg życia.
Wracając do gry. Jest to świetna kontynuacja serii która dala tak naprawdę podłoże fabularne do reszty. Od Williama się to zaczęło.
Każdemu polecam zagrać i dziękuje Ci Scott za to co stworzyłeś :D #ThankYouScott
Posted 18 June, 2021.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
< 1  2  3  4 >
Showing 1-10 of 39 entries