49
Products
reviewed
0
Products
in account

Recent reviews by TreasureWielder

< 1  2  3  4  5 >
Showing 1-10 of 49 entries
3 people found this review helpful
0.5 hrs on record
Króciutki horror na nudny wieczór.
Ma ciekawą fabułę, trochę przykra finalnie, ale jednocześnie tajemnicza.
Sterowanie jest wygodne, ale zawsze można sobie zmienić klawiszologię, jeśli ktoś zechce.
Grafika może nie powala, ale też nie kuje w oczy.
Muzyka w tle nawet dodaje klimatu całej produkcji.
Zaskoczyła mnie dobrze zagrana gra aktorska w głosach i emocjach aktorów!
Łatwo jest wbić sobie wszystkie osiągnięcia, jest ich tylko 4, a nad zagadkami wcale nie trzeba się wysilać. Trzeba się po prostu dobrze rozglądać.
Na nudny wieczór, na nie całą godzinkę, polecam przetestować.
Posted 2 May.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
4 people found this review helpful
44.2 hrs on record (37.6 hrs at review time)
Dzwina Brygada? Ciekawska Brygada? Brygada Cudów?
Każde z tych określeń mogłoby się nadawać, aby nazwać naszą drużynę po polsku i każde z nich nadałoby się do prawidłowego określenia tych bohaterów.
Ta gra to mieszanka przygód w świecie poszukiwaczy skarbów, z elementami fantastyki, z dużą dawką walki i trochę powtarzalnych zagadek. Wszystko to jest przedstawione w przepięknie stworzonym i szczegółowym świecie, który warto zwiedzić.
Fabuła opowiada o kilku różnych bohaterach, gdzie każdy z nich ma swoją własną biografię, a razem tworzą drużynę potrafiącą sprostać każdemu wyzwaniu, jakim nie potrafił dać rady nikt inny, dzięki ich unikalnym umiejętnościom i zdolnościom. Razem walczą z nadnaturalnymi siłami zła w świecie poszukiwaczy skarbów. Osobiście uważam, że fabuła jest dosyć przewidywalna, ale bardzo fajnie wpleciona w całą grę. Właśnie dzięki różnym pomysłom na historię możemy zwiedzać tak różnorodne lokacje, jakie zapewnia nam ta gra.
Oprawa audiowizualna jeśli chodzi o grafikę, to jest ona na bardzo wysokim poziomie. Nie jest może bardzo realistyczna, ale jest przepiękna. Lokacje są pełne drobnych szczegółów, są czasami wręcz przepełnione detalami, takimi jak roślinność, obiekty otoczenia, że aż można dostać oczopląsu. Niebo, woda, jaskinie, świątynie, które zwiedzamy są bardzo miłe dla oka i bardzo fotogeniczne. Zdarzyło mi się odpalić niektóre poziomy tylko po to, żeby zrobić ładne zrzuty ekranu.
I tutaj pojawia się kolejny plus, ponieważ gra posiada tryb fotograficzny! Można tam dobrać kąt kamery, filtry, ramki, wyłączyć widoczność bohaterów lub przeciwników. Uwielbiam takie rzeczy. Bardzo się cieszę, że pojawił się w tej grze tryb fotograficzny.
Jeśli chodzi o muzykę w grze, to była ona po prostu w tle. Nie wyróżnia się niestety niczym w moim mniemaniu, aczkolwiek nie powiedziałbym, że jest zła! Nadawała całej grze akcji, klimatu i atmosfery, natomiast nie wybiła się niczym szczególnym. Po prostu była.
Obecność narratora to bardzo ciekawy, niespotykany zabieg w tego typu grach. Był on w tle i na bieżąco komentował wydarzenia mające miejsce na ekranie, jakbyśmy brali udział w reality-show. Cała gra jest bowiem stylizowana na przygody z dwudziestego wieku. Na początku było to całkiem ciekawe i wprowadzające w klimat gry, natomiast z czasem przestało się zwracać na to uwagę, a nawet mogę powiedzieć, że zaczynało delikatnie irytować.
Rozgrywka jest bardzo przyjemna, natomiast słabo zbalansowana. Zagadki, które spotykamy na swojej drodze zawsze opierają się na tym samym. Albo trzeba znaleźć odpowiednią sekwencję symboli, albo w coś strzelić, są też zagadki w stylu memory, połączenia dwóch końców systemem rur na planszy, zagadki związane z promieniami światła i tym podobne. Z czasem uczymy się schematów tych zagadek, przez co robią się bardzo powtarzalne, ale na szczęście nie na tyle, żeby znudzić gracza na resztę rozgrywki.
Niewyważony balans pojawia się przy walce. Jest to bowiem gra stworzona pod kooperację sieciową. Przechodzenie tej gry samemu może być mocno uprzykrzające. Jest w niej zdecydowanie za dużo wrogów, a zwłaszcza podczas walk z bossami, gdzie musimy skupić się na pojedynczym wrogu, walcząc jednocześnie z tuzinem innych.
Same walki z bossami są bardzo ciekawe, bo na niektórych trzeba znaleźć konkretny sposób. Natomiast fale wrogów bywają mocno przytłaczające, bo z czasem zauważyłem, że w tej grze się cały czas walczy. Bywa to męczące.
Gra oferuje nam także spory kawał świata to eksploracji, podzielony na poziomy, gdzie każdy z nich ma do zbierania znajdźki! A że ja bardzo lubię takie rzeczy, to szukałem ich z czystą przyjemnością! Do tego różnorodność poziomów w całej grze, gdzie każdy z nich może przestawiać inny zakątek świata jest totalnie na plus!
Nasz arsenał i ekwipunek to są rzeczy, które możemy sobie wybrać według własnej woli, co kto lubi, bo gra oferuje duży wybór broni, do tego bardzo ładnie zaprojektowanych. Oprócz tego mamy amulety dające nam różne moce w walce z wrogami i zapewniam, że warto przetestować każdy z nich.
W grze zbieramy walutę, a zbieranie znajdziek przekłada się na punkty doświadczenia, więc na niektóre rzeczy w grze trzeba sobie zarobić! Bardzo fajny system!
Mamy do dyspozycji także magiczne kamienie rozsiane do zbierania po świecie gry, losowo w skrzynkach. Każdym takim klejnotem można ulepszyć broń dla lepszego jej działania, co faktycznie działa i robi różnicę w rozgrywce.
Gra oferuje także tryby hordy i na punkty. Nie mają one dodatkowych profitów, może po za osiągnięciami w przypadku hordy, ale miło ze strony twórców, że stworzyli dodatkowe lokacje i inny tryb rozgrywki, jeśli ktoś ma ochotę się pobawić inaczej, niż tylko w główną fabułę.
Osiągnięcia tyczą się głównie fabuły i zbierania każdej z możliwych znajdziek lub ulepszania broni. Lubię takie osiągnięcia, ale jest natomiast parę osiągnięć, które są trudne do wykonania.
- Trzeba przejść grę na ekstremalnym poziomie trudności, który odblokowuje się po przejściu gry. Można wykorzystać exploit, gdzie odpalamy poziom na łatwym poziomie, a przy ostatnim punkcie zapisu wyjść do lobby i zmienić poziom na ekstremalny. Może to ułatwić robotę, ale wszystkich bossów i tak trzeba przejść na najwyższym poziomie, co przy tak ogromnych falach wrogów jest bardzo ciężkie. Udało mi się to, kosztem własnych nerwów niestety. Także osiągnięcie jest fajnym wyzwaniem, ale trzeba do niego podejść z dystansem, a przede wszystkim ze znajomymi.
- Jest też osiągnięcie za przejście hordy tak, aby nie dostać żadnych obrażeń przez pierwsze 4 etapy. Robiąc to ze znajomym można po prostu dołączyć pod koniec 3 etapu i nie dać się trafić. Natomiast w pojedynkę jest to naprawdę ciężkie do zrobienia osiągnięcie.
- Trzecim ciężkim osiągnięciem jest przejście całej hordy razem z finalnym bossem. Przy takich ogromnych falach przeciwników jest to moim zdaniem niewykonalne osiągnięcie do zrobienia w pojedynkę.
Jak widać gra oferuje kilka ciekawych wyzwań, ale są one głównie stworzone pod kooperację. Zrobienie tych rzeczy w pojedynkę jest naprawdę ciężkie i może zdenerwować człowieka, przez co wpłynie to na odbiór gry, która jest tak naprawdę wspaniała, tylko trudna.
Dodatkowa zawartość to jest coś, w co warto się wyposażyć. Dodaje ona 3 duże poziomy dodatkowej rozgrywki, nowe bronie oraz skórki i nowych bohaterów do drużyny. Urozmaica to i wydłuża rozgrywkę, dlatego uważam, że warto!

Jeśli macie znajomych, z którymi szukacie dobrej rozgrywki kooperacyjnej, to zdecydowanie polecam tę grę! Jeśli szukacie czegoś dla siebie, w świecie poszukiwania skarbów, z elementami fantastyki, to też polecam! Jest to naprawdę solidny kawał dobrej gry, z której wyciągnąłem dużo radości i dobrze spędziłem czas.
Posted 24 March. Last edited 24 March.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
5 people found this review helpful
1 person found this review funny
16.9 hrs on record
Spokojna okolica, sielski domek, bajeczne życie z dala od wszystkiego. Brzmi obiecująco! Tylko, że życie szpiega nigdy nie jest sielskie i nie będzie bezstresowe, z dala od wszystkich, nawet jeśli dobrze zaciera swoje ślady.
The Beast Inside to ciężka fabularnie gra o życiu agenta z dopadającą go przeszłością.
Fabuła jest bardzo rozbudowana i wciągająca. Akcja rozwija się szybko, z sielanki do akcji. Cała opowieść jest psychologicznym horrorem, gdzie to my jako gracz dostajemy wybór, w którą wersję wydarzeń chcemy uwierzyć, jako że przeszłość jest jedna, jak i opowiedziana historia w teraźniejszości. Jednak zakończenie historii jest o wiele bardziej mroczne.
Zakończenia są aż 4 i to my jako gracz wybieramy swoje ścieżki, więc nie musimy przez całą grę pracować na konkretne zakończenie. Każde z nich dopowiada nowy element historii i otwiera graczowi oczy na pewne wątki, więc naprawdę warto zobaczyć wszystkie zakończenia.
Niestety gra nie posiada mechaniki wyboru rozdziału po zakończonej rozgrywce, więc jeśli się umiejętnie nie pogrzebie w plikach gry, to żeby zobaczyć każde zakończenie trzeba będzie przejść grę aż 4 razy, co jest jednak uciążliwe w momencie, kiedy gra i tak zawsze kończy się na te same 4 sposoby.
Osiągnięcia można zdobyć podczas jednej rozgrywki. Oczywiście oprócz tych związanych z zakończeniami. Trzeba się dobrze rozglądać, przeszukiwać schowki w ważnych lokacjach, eksplorować okolicę, zwracać uwagę na otaczający nas świat, a wszystkie osiągnięcia związane ze znajdźkami, dokumentami, czy innymi przedmiotami wpadną podczas pojedynczej rozgrywki. Oczywiście można skopiować zapisy gry i wklejać je od nowa, w ramach szybszej drogi do zakończenia i zdobycia osiągnięć, tylko trzeba robić to z głową, bo gra ma dziwny system zapisywania osiągnięć na dysku.
Oprawa audiowizualna. Może gra nie jest majstersztykiem graficznym, ale ma bardzo ładnie wykonane otoczenie i płynne animacje. Co nie zagrało w grafice to są takie szczegóły, jak brak nóg bohatera, czy brak odbić w lustrze. W teorii mamy nie wiedzieć, jak wygląda nasz bohater, ale dużo można się domyślić z toku rozgrywki i fabuły, a tworzenie luster w grach ponoć nie jest takie proste, ale jest to szczegół, który zakuł mnie w oczy.
Ekrany wczytywania mają bardzo ładnie zrobione tła, wręcz nadające się do tego, aby były tłami profilów na steam.
Muzyka i odźwiękowanie gry są jak najbardziej poprawne. Muzyka nie przykuła mojej uwagi jakoś szczególnie, ale zdecydowanie dodawała klimatu i nabierała tonu lub mroku, kiedy było to potrzebne. Dźwięki przesuwania mebli, zdobywania rzeczy, kroków, szeleszczącego papieru, to wszystko pojawiło się w grze i działało jak najbardziej dobrze.
Klimat był stworzony niesamowicie i naprawdę napawał gracza lękiem i niepokojem w wielu lokacjach i niektórych wydarzeniach. Jeśli chodzi o jump-scare, to oczywiście się tu znalazły. Jak ktoś nie jest na nie gotowy, to faktycznie się wystraszy, ale szczerze powiem, że są sztucznie i na siłę wstawione w rozgrywkę.
Rozgrywka i sterowanie. Postacią kieruje się bardzo wygodnie, cały potrzebny interfejs znajduje się blisko na klawiaturze. Możemy skakać, kucać, gra ma nawet elementy parkoura w niektórych rozdziałach!
Mamy ekwipunek, oddzielny dla każdego z bohaterów. Nie rozumiem, dlaczego w przeszłości możemy używać źródeł światła (To jest lampa naftowa i zapałki) zgodnie z naszym życzeniem, ale we współczesności latarki możemy użyć tylko wtedy, kiedy skrypt i gra na to pozwalają, gdzie sterowanie określa konkretny przycisk na źródło światła w całej grze. Bez sensu.
We współczesności posiadamy lokalizator kwantowy. Mam wrażenie, że zabawka wymyślona totalnie na potrzeby gry, ale mechanika działania tej zabawki mocno ją urozmaica. Wiadomo, używamy jej tylko na potrzeby fabuły, ale i tak kombinowanie z tym ustrojstwem było ciekawą formą rozgrywki. Czasami szukanie chmur kwantowych do zestrzelenia było ciężkie, ale nie było niewykonalne, a można było się trochę natrudzić i pomyśleć przy tym.
Gra w dużej mierze skupia się na zagadkach i szczerze powiem, że ich poziom jest dosyć wysoki. Przy większości zagadek trzeba usiąść z kartką, długopisem i robić sobie zewnętrzne notatki, żeby nie pogubić się w rozwiązywaniu. Oczywiście jest to na plus, bo nie jest to gra, która w tej kwestii prowadzi gracza za rączkę, jak większość współczesnych gier. Jedną z zagadek jest używanie koła szyfrowego, które mamy przy sobie i to też sprawia, że musimy przy nim ruszyć głową i robić notatki, co jest fajnym elementem rozgrywki.
W grze znajdziemy parę elementów typu 'Run for your life', gdzie ucieczka czasami bywa frustrująca. Nie mówię, że to są złe momenty, bo dodają całej grze potrzebnej jej akcji, ale są cholernie oskryptowane i wyliczone co do sekundy. Nie ma w nich czasu na myślenie i trzeba robić wszystko szybko, a nie zawsze zauważymy jakieś przejście. W związku z tym na tych elementach się umiera. Często i dużo.
W produkcji napotkamy na swojej drodze przeciwników i bossów! Jak walka z jednym z bossów była naprawdę fajnie zrobiona i mi się podobała, tak reszta jest kwestią sporną. Inteligencja przeciwników i ich animacje kuleją. Jeden przeciwnik w jednym z rozdziałów mnie nie widział przez otwarte szczeliny, bo jego skryptem było chodzenie tylko po wytyczonej ścieżce, w innych rozdziałach przeciwnicy mnie widzieli przez ściany. Troszeczkę niedopracowane, ale da się przeżyć. Po prostu oglądanie co chwilę ekranu wczytywania było męczące. Zauważyłem też, że pomimo dużego potencjału na eksplorację, ta gra jest bardzo oskryptowana i liniowa.
Jeśli chodzi o samą eksplorację, to gra jest bardzo liniowa. Można nawet powiedzieć, że tak naprawdę jest symulatorem chodzenia, ale jest w tym wszystkim coś, co dodaje przewagi i akcji nad innymi symulatorami. Pomimo dużych obszarów ciężko jest się tu zgubić, bo większość miejsc ma niewidzialne ściany lub zablokowane przejścia. Trzeba się natomiast dobrze rozglądać za ewentualnymi obiektami do wykorzystania akcji, czy notatkami, bo te akurat można pominąć. Jeśli się dobrze rozglądamy, to nie ma co się martwić brakiem oliwy, czy zapałek, bo akurat tego jest w tej grze naprawdę bardzo dużo do zebrania. Chociaż ścieżka jest zazwyczaj jedna i ustalona, to mimo wszystko jest dużo ciekawych elementów i dobrej rozgrywki. Nie podoba mi się to, że w domu bohatera jest tak dużo zamkniętych pomieszczeń. Do kuchni możemy wejść tylko raz na całą grę, jest dużo pomieszczeń pozamykanych, gdzie mogłyby być po prostu łazienki lub spiżarnie ze znajdźkami. Byłoby bardziej realistycznie bo nikt nie ma pozamykanych w domu wszystkich drzwi.
Rozdziały, bo do nich mam parę uwag!
- 6. rozdział jest rozbudowany i nastawiony na eksplorację, ma ślicznie zrobiony, klimatyczny zajazd i to był naprawdę dobry rozdział!
- Totalnie zbugowany 7. rozdział w domku szpiega. Jak grałem dwa razy, tak dwa razy zniknęły mi slajdy, których nie było nigdzie w domku, a do tego poznikały inne interaktywne obiekty, przez co z czystego lenistwa uznałem, że zajrzę po prostu do solucji, żeby nie musieć powtarzać całego rozdziału od nowa.
- Ciekawy 8. rozdział, nastawiony na większą eksplorację, niż inne liniowe rozdziały. Bywa jednak troszeczkę frustrujący w starciu z przeciwnikami i źle rozłożonymi punktami kontrolnymi.
- 10. rozdział ma klimatyczne bagno, z naprawdę fajną rozgrywką!
- 13. rozdział bardzo ciekawie skleił wątki obu bohaterów, robiąc przejścia między nimi w tej samej lokacji, ale różnym czasie!

Była to dla mnie gra na raz. Nie żałuję jednak wydanych pieniędzy, ale też nie myślę, że do niej kiedyś wrócę. Na pewno zapamiętam ten tytuł na dłużej, a to ze względu na fabułę i zagadki. Ta gra ma w sobie coś takiego, że jest naprawdę ciekawa i pomimo tego, jak potrafi być czasami frustrująca, czy trudna, to warto spędzić przy niej czas, pokombinować nad zagadkami i poznać losy bohaterów do końca, a nawet samemu wybrać ich zwieńczenie.
Posted 6 February.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
21 people found this review helpful
3 people found this review funny
121.3 hrs on record (79.7 hrs at review time)
The Las of Us

Słyszałem o tej grze już wcześniej, ale zawsze przechodziłem obok niej obojętnie. Szczerze mówiąc jest to jedna z najlepszych gier, w jakie udało mi się zagrać w ostatnim czasie. Wciągnęła mnie na długie godziny i pomimo zdobycia w niej wszystkich osiągnięć, nadal mam ochotę w nią grać, bo rozgrywka mnie po prostu satysfakcjonuje.

Grafika wygląda bardzo ładnie i prezentuje nam realistyczne otoczenie. Drzewa, liście, animacje, śnieg, woda i rozmycie pod nią, to wszystko jest dopieszczone w szczegóły. Oczywiście pojawiają się mankamenty, które można wyłapać gołym okiem, ale ogólnie gra wygląda naprawdę bardzo dobrze.
Klimat produkcji mocno oddaje atmosferę gry. Sprawia, że gracz czuje się zaszczuty w samotności. Noce bywają bardziej niebezpieczne, a wszelkie szmery i hałasy sprawiają, że gracz podskakuje na krześle martwiąc się o bezpieczeństwo swojego bohatera.
Fabuła przedstawia wyspę opanowaną przez kanibali i nie tylko. Znajdują się tam też tajemnicze mutanty, a we wszystko to jest wpleciony nasz bohater, który szuka swojego syna na wyspie, ponieważ został on porwany. Z czasem odkrywamy mroczną przeszłość wyspy, z każdą nowo odwiedzoną lokacją i zostajemy postawieni przed ciężkim wyborem moralnym.
Rozgrywka, jak już pisałem wcześniej, potrafi wciągnąć na długie godziny. Można w to grać samemu, ale też ze znajomymi, a wiadomo, że ze znajomymi zawsze raźniej!
Może budowanie nie jest mega realistyczne i fizyka tej gry czasami działa mocno po swojemu, co przekłada się na wiele zabawnych sytuacji, ale z drugiej strony możemy zobaczyć, jak radzi sobie człowiek w dziczy, próbujący ogarnąć schronienie dla siebie. Człowiek, próbujący przetrwać na obcej wyspie, gdzie musi bronić się przed wszystkim, co może próbować go zabić. Człowiek, który musi posunąć się do strasznych, często złych rzeczy, aby zapewnić swoje bezpieczeństwo.
Realizm w tej grze po za budowaniem jest mocno zaburzony, ponieważ na przykład zjadanie trujących jagód, czy grzybów nie wpływa na nas w żadnym stopniu negatywnie. Mimo tego sprawia to, że gra nie jest aż tak trudna, co przekłada się na przyjemność z grania.
Sterowanie jest wygodne i intuicyjne. Ekwipunek działa przejrzyście, pomimo wielu różnych rzeczy, które możemy zbierać.
Tworzenie przedmiotów jest ładnie rozpisane zarówno w poradniku, jak i ekwipunku, dzięki czemu na pewno nikt się nie zgubi w craftingu.
Poruszanie się, skakanie, pływanie, wszystko to działa płynnie i wygląda realistycznie. Do tego nasz bohater nabiera wprawy dopiero z czasem, kiedy poprawia mu się kondycja, co jest bardzo ciekawą mechaniką.
Lokacje bywają różnorodne i też... Nie.
Wyspa zawsze wygląda tak samo, jeśli chodzi o rozmieszczenie ważnych elementów i punktów orientacyjnych, co jest bardzo pozytywne! Każda nowa gra wyrzuca nas natomiast w innym zakątku wyspy na początku, co nie zmienia faktu, że na wyspie można się łatwo odnaleźć, jeśli się nauczymy tej mapy. Pewne etapy gry i elementy wyspy wyglądają niestety bardzo podobnie. Pomimo, że gracz odkrywa nowe lokacje i nowe rzeczy, to nadal wyglądają one w większości tak samo. Tutaj mam na myśli głównie jaskinie, które pomimo różnego rozmieszczenia korytarzy, wyglądają po prostu identycznie.
Optymalizacja działa w większości przypadków jak należy. Wiadomo, że wiele zależy od dobrego połączenia internetowego. Czasami gra potrafi wyrzucić do menu głównego, przy zmianie lokacji, gdy gramy ze znajomymi, a nie jesteśmy hostem. Pomimo takich błędów i tak uważam, że gra w kooperacji działa płynnie i ze znajomymi gra się w tę produkcję o wiele lepiej, niż samemu.
Osiągnięcia jak najbardziej są w tej grze i jedne z nich są prostsze, do innych trzeba włożyć więcej wysiłku, ale nie jest to bardzo trudne, aby ukończyć tę grę na 100%. Dużo w tej kwestii pomagają komendy, które mogą nam uprościć drogę do celu w maksowaniu gry. Oczywiście, jeśli ktoś chce posiedzieć dłużej nad osiągnięciami i faktycznie ścinać te 1000 drzew siekierą/piłą mechaniczną to jak najbardziej może to zrobić. Zajmie to po prostu więcej czasu, niż ułatwienie sobie tego komendami.

Należy się przygotować, że jest to survival horror w pełnym tego słowa znaczeniu. Faktycznie możemy się przestraszyć niektórych sytuacji w tej grze, a długie godziny w niej spędzone pochodzą od tego, że wiele rzeczy musimy zbudować sami od podstaw, zbierając materiały aby wzmocnić swoją bazę, czy postać. Dlatego uważam, że trzeba lubić spędzać czas w ten sposób, żeby w pełni cieszyć się tą grą.

Mi osobiście ta gra przyniosła dużo radości i dobrej zabawy. Chęci do eksploracji i budowy nadal się nie skończyły i z pewnością posiedzę przy tej grze dłużej.
Posted 1 December, 2023. Last edited 1 December, 2023.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
4 people found this review helpful
5.3 hrs on record
Niestety to Miasto Światła pozostało w cieniu moich negatywnych wrażeń.

Nie jest to zła gra, ale nie jest też dobra. Po prostu nie ma w tej produkcji nic, co mi się podobało i sprawiło, że naprawdę chciałem przy niej zostać, ale też ma w sobie coś, co sprawiło, że chciałem ją ukończyć. Ze skrajności w skrajność. Jest to zwykły symulator chodzenia owinięty niezrozumiałą fabułą i ścianami tekstu. Jakbym chciał tyle czytać, to kupiłbym książkę, a nie grę.

Fabuła opowiada o byłej pacjentce szpitala psychiatrycznego, która do niego wraca kiedy jest już w ruinie, a wraz z jej powrotem wracają negatywne wspomnienia. Jest to przykra i krzywdząca historia, ale niestety totalnie niezrozumiała, bo poprowadzona w zły sposób. Zdecydowanie za dużo czytania, które wręcz się przedłuża i zniechęca do siedzenia przy tych ścianach tekstu.
Grafika też nie specjalnie zachwyca, bo niby widzimy ładnie zaprojektowany, opuszczony szpital psychiatryczny, ale z drugiej strony? Jeśli przyjrzymy się tłom, sklepieniu, szczegółom, cieniom to jest to po prostu zrobione na odwal. Nawet projekt lokacji nie jest zbyt dopracowany, a już zwłaszcza w retrospekcjach, gdzie są tylko puste korytarze wypełnione oknami i głównie białym światłem, a przedstawiają puste, długie pomieszczenia. Nasza bohaterka nie ma też nóg, a gramy z perspektywy pierwszej osoby. Ma natomiast ręce, a to już coś.
Klimat powinien przedstawiać horror. Faktycznie czuć atmosferę zaszczucia i samotności w tym miejscu, strachu, że ktoś tu może być oprócz nas. Z czasem przyzwyczajamy się do tej samotności i nie robi nam to różnicy podczas eksploracji. Nie twierdzę, że dobry horror powinien mnie męczyć jump-scare'ami co krok, żeby był dobry, "bo straszy". Twierdzę, że ten horror jest autentycznie horrorem psychologicznym, który nawet nie próbuje straszyć klimatem, a zdecydowanie fabułą. Czy straszenie fabułą wychodzi? Nie. Dlaczego? Ponieważ fabuła jest niezrozumiała i rozwleczona.
Na plus tutaj mogę wspomnieć o tym, że czasami zdarzą się takie dźwięki, które zaniepokoją człowieka, przechadzającego się tymi brudnymi korytarzami w opuszczonym miejscu. Jakieś szepty w mroku, które wychodzą głównie z głowy naszej bohaterki.
Rozgrywka opiera się głównie na chodzeniu, czytaniu notatek i rozwiązywaniu zagadek, opartych na czytaniu i skupianiu się na fabule. Z czasem gracz zaczyna klikać na opak, co działa, więc idzie dalej, bo... Nie chce się mu czytać, tylko grać!
Eksploracja jest nawet przyjemna w momencie, kiedy z czasem otwierają nam się kolejne partie szpitala.
Fajnie, że gra ma kilka różnych zakończeń opartych na wyborach w notatkach. Wybory też nie są zbyt zrozumiałe niestety, dlatego zrobienie konkretnego zakończenia to tylko z solucją, która powie co wybrać.
Zagadki są dosyć proste, a gra posiada system podpowiedzi gdzie iść w razie, kiedy się zgubimy. Głównie eksplorujemy dla poznawania fabuły w tej grze.
Niestety wspominając o rozgrywce muszę powiedzieć, że jest generalnie bardzo nudna i rozwleczona. W przerywnikach filmowych, które są grywalne możemy tylko delikatnie obracać kamerą, a gra pokazuje nam, jak bohaterka leży na łóżku przez 3 minuty, albo jedzie na wózku długim, pustym korytarzem. Po co?
Sama eksploracja jest przyjemna. Dobrze, że wprowadzono jakieś zagadki dla urozmaicenia, ale z rozgrywki to tyle, bo nie znajdziemy tu nic więcej, niż tylko chodzenie po kolejnych partiach szpitala.
Osiągnięcia i znajdźki są w tej grze głównie za eksplorację i progres w fabule lub różne zakończenia. Trzeba po prostu szukać i wchodzić wszędzie, gdzie się da. Co do zakończeń, to tak jak pisałem wcześniej, tylko z solucją, żeby przyspieszyć ten proces. Niestety nie za bardzo da się tutaj pomijać przerywniki filmowe, czy tekst w notatkach. Można po prostu wybrać, żeby go nie czytać.

Niestety gra nie była interesująca. Zakupienie jej w pełnej cenie nie da pełnej satysfakcji, a zakupienie jej na promocji może tylko uśmierzyć delikatnie rozczarowanie wydanymi pieniędzmi. Widziałem też, że produkcja posiada kolekcjonerkę, co byłoby fajną opcją, jeśli gra byłaby warta wydanych pieniędzy. Przejście obojętnie obok tej produkcji oszczędzi człowiekowi czasu, nudy w rozgrywce i rozczarowań.
Posted 4 October, 2023. Last edited 4 October, 2023.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
4 people found this review helpful
10.0 hrs on record
Niesamowita przygoda bardzo zawiła fabularnie. Gra z elementami fantastyki w fabule, która mówi o emocjach, zemście, poszukiwaniu, nienawiści, miłości i manipulacji. Jest to totalnie tytuł dla osób dorosłych nie tylko przez wątki, które się tam znajdują, ale także wydarzenia pokazywane na ekranie.

Grafika i otoczenie wyglądają nieziemsko. Postacie, modele i szczegóły są dopieszczone. Cała posiadłość Feltona totalnie wpada w mój klimat. Jest ogromna, piękna i wypełniona przedmiotami. Oczywiście plan posiadłości da się w miarę szybko ogarnąć podczas eksploracji, natomiast jeśli ktoś się tu zgubi to faktycznie może mieć problem. Animacje postaci wyglądają genialnie. Główna bohaterka chodzi, jakby nie chciała wydać najmniejszego hałasu spod buta. Animacje walki, szamotaniny, czy pogoni też są wykonane dosyć realistycznie. Otwieranie drzwi, używanie przedmiotów, zbieranie znajdźiek - wszystko jest naprawdę dobrze wykonane. Jedyne do czego mógłbym się przyczepić, to wygląd dłoni głównej bohaterki, kiedy odwraca ona dokumenty. Dłoń wygląda wtedy trochę na dziwnie wykręconą.
Muzyka i klimat łączą się ze sobą i stwarzają niepowtarzalną atmosferę. Dźwięki i melodia w tle daje nam znać, czy przeciwnik jest blisko, czy też nie. Muzyka jazzowa użyta w grze także dodaje klimatu tamtych czasów do całej produkcji. Ciemność posiadłości, burza za oknem, małe dźwięki kroków, czy grzmotów, wszystko to wpływa na odczuwane emocje i strach oraz zaszczucie w zamkniętej z zewnątrz posiadłości.
Gameplay jest przyjemny i przerażający jednocześnie. Dzięki klimatowi gra jest autentycznie straszna, a gorzej się robi, kiedy przeciwnik faktycznie nas zauważy. Nasza bohaterka porusza się płynnie, a interfejs jest dosyć jasny i przejrzysty. Oczywiście cała ta gra to jedna wielka zagadka - Jak wydostać się z willi? - z elementami, które ładnie łączą się w całość wyjaśniając fabułę. Niektóre zagadki są trudniejsze, inne łatwiejsze, ale największym problemem może tu być odnalezienie się w domu. Dlatego też długość gry może się sporo różnić i zależy od tego, czy wiemy co robić i gdzie iść, czy też nie? Jeśli znamy już grę i wiemy co i jak, jak unikać i uciekać przed przeciwnikami, to jest ona wtedy bardzo krótka, ALE! nie sprawia to, że jest gorsza. Uważam, że długość gry, nawet kiedy wiemy co robić jest wystarczająca. Czasami nie zaskoczy nam przedmiot obronny, lub umrzemy gdzieś niefortunnie, co może sfrustrować trochę gracza, ale nie na tyle, żeby rzucić tą grą w kąt. Zapisy są przy specjalnych lustrach razem z systemem leczenia. Nasza postać nie ma apteczek. Dlatego też trzeba bardzo uważać, żeby nie hałasować i pamiętać o zapisywaniu gry w tych specjalnych miejscach rozsianych po posiadłości. Gra jest swoistą skradanką, gdzie nasza postać nie za bardzo ma się jak bronić.
Jeśli chodzi o drobne minusy w rozgrywce, które mogą psuć klimat gry, to ucieczka przed przeciwnikiem, który może nas usłyszeć, zauważyć, a my wiemy po pewnym czasie gdzie i jak uciekać. Gdy to zrobimy to ten przeciwnik sobie nas odpuszcza. Rozumiem, że gra ma tak działać, żeby dać nam szansę ją przejść, ale trochę psuje to klimat i pokazuje głupotę przeciwnika, który przed chwilą widział ofiarę, ale zgubił ją w zamkniętym korytarzu, więc idzie szukać piętro niżej.
Do tego końcowa walka jest trochę frustrująca, gdy nie wiemy co robić i co chwilę umieramy, a punkt kontrolny jest daleko i trzeba powtarzać w kółko ten sam fragment, a przedmiot obronny nie zawsze działa tak, jak powinien.
Fabuła jest bardzo zagmatwana i osobiście, zrozumienie jej wymagało tego, żebym poczytał w internecie co, jak, kto jest kim i dlaczego? Teraz kiedy wszystko rozumiem uważam, że fabuła jest naprawdę mroczna i intrygująca. Dużo wątków wyjaśnia sequel tej gry, ale i tutaj możemy doszukać się sami wielu wyjaśnień we własnych domysłach lub wskazówkach z gry.
Postać głównej bohaterki, obok której nie mogę przejść obojętnie. Rosemary Reed jest tajemniczą, inteligentną, wyrafinowaną, odważną i zdeterminowaną kobietą. Oczywiście nie przyjeżdża do willi charytatywnie, ma ona cel w tym co robi i to bardzo konkretny co raczej wyjaśnia sequel, niż ta część gry. Jej wygląd, styl ubierania, a nawet rozpaczliwy i dociekliwy głos - wszystko przykuło moją uwagę w tej postaci, przez co bardzo ją polubiłem. Właśnie za tę odwagę i determinację, bo nie jedna osoba wolałaby porzucić w diabły całe to poszukiwanie na rzecz własnego bezpieczeństwa, ale nie Rosemary.
Osiągnięcia i znajdźki nie są takie trudne do zebrania. Gra ma tylko 10 osiągnięć i pomimo możliwości otwierania wielu szafek i szuflad, wcale nie ma tak dużo rzeczy do zebrania. Są tutaj pojedyncze rzeczy, które da się zebrać tylko raz i nie można po nie wrócić, ale zdecydowana większość jest w posiadłości, gdzie w dosłownie jednym momencie gry możemy biegać po całym budynku bez obaw, że ktoś nas zaatakuje, dopóki nie ruszymy fabuły, co jest fajne, że twórcy dali taki moment spokoju dla eksploracji.
Błędy niestety się zdarzają. W moim przypadku było to na przykład otwarcie drzwi, których nie powinno było dać się otworzyć, przez co przeniknęły one przez teksturę szafki. Na szczęście takich błędów jest bardzo mało i nie psują one rozgrywki, a bardziej mogą rozśmieszyć gracza.

Ta gra momentami naprawdę bywa trudna! Zwłaszcza, jeśli utkniemy w momencie, gdzie nie wiemy co robić dalej. Na szczęście są poradniki w internecie, natomiast czasami trzeba naprawdę dobrze się rozejrzeć lub ruszyć głową. Bywa też niesprawiedliwa w momentach walki, czy ucieczki, ale to wszystko można wybaczyć na rzecz wciągającej rozgrywki i mrocznej fabuły.
Ta gra bywa BARDZO brutalna! Dlatego też osobom nie lubiącym widoków fizycznej i psychicznej krzywdy ludzkiej sugerowałbym uważne rozpatrzenie zagrania w ten tytuł.

Jest to kolejna gra, która na długo zapisze się w mojej pamięci. Zaintrygowała mnie trudnością rozgrywki i fabułą, której nie będzie tak łatwo zapomnieć. Jeśli ktoś nie jest wrażliwy, lubi horrory, eksplorację, kombinowanie i wciągającą fabułę, to ten tytuł jest zdecydowanie dla niego.
Posted 10 August, 2023. Last edited 11 August, 2023.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
7 people found this review helpful
32.9 hrs on record
,,Zagubieni w Losowości" to tytuł, który jest baśnią w formie gry. Ma niepowtarzalny klimat i ciekawy gameplay, a to zmieszane z dobrze dobraną muzyką i fabułą tworzy naprawdę cudowną grę.
Fabuła opowiada o dziewczynce, która wyrusza w podróż by odnaleźć siostrę w świecie, w którym o wszystkim decyduje rzut kością do gry. Bohaterka musi zmierzyć się z problemami świata, który przemierza oraz zagłębić się w problemy i dramaty znajdujących się tam bohaterów aby móc dostać się dalej, co pomaga graczowi wczuć się w świat przedstawiony w grze i emocjonalnie podejść do produkcji. Problemy w tym świecie powoduje głównie królowa, mająca cel we wszystkim co robi. Jest to bardzo dobrze przedstawione fabularnie, przez co gra nie jest przewidywalna i to bardzo mi się podoba.
W grze znajdują się grywalne "cutscenki", które pomagają nam zrozumieć fabułę i dowiedzieć się, co się dzieje po stronie naszej siostry i jak otaczający ją świat wpływa na nią psychicznie.
Bohaterka, którą kierujemy Even jest bardzo młoda, ale także waleczna i silna. Fabularnie miewa załamania i upadki emocjonalne, dzięki czemu gracz może lepiej utożsamić się z postacią i zrozumieć, że też jest człowiekiem i ma prawo do własnych uczuć, jednak nadal potrafi poradzić sobie w każdej sytuacji.
Oprawa audiowizualna i klimat są majstersztykiem w tej produkcji. Klimat wpada w produkcje Tima Burtona i baśni z dzieciństwa.
Dubbing jest na wysokim poziomie, czuć w nim emocje pokazywane przez aktorów. Jedynie postać Even ma bardzo dorosły głos, jak na dziecko, którym sterujemy, jednak nie jest to rażące, ponieważ głos jest bardzo dobrze dobrany do bohaterki.
Muzyka jest klimatyczna, energiczna podczas walki i buduje atmosferę w otaczającym nas świecie.
Graficznie jest to baśniowa kraina, gdzie wszystko łącznie z designem postaci jest wynaturzone na swój własny, pokręcony i mroczny sposób. Pomimo, że modele postaci się często powtarzają, zwłaszcza bohaterzy niezależni. Zadbano jednak o to, aby każdy z nich miał własne imię i historię do przedstawienia.
W grze znajdują się karty, które służą nam do walki i bardzo kojarzą mi się one stylowo z grą planszową "Dixit". Uważam, że są przepięknie wykonane.
Styl broni, którymi władamy też jest ciekawie zaprojektowany. Mamy w grze procę i może ona zmieniać swój wygląd zależnie od broni, jaką wybierzemy.
Klimat w tej produkcji najbardziej przykuł moją uwagę, ponieważ jest fenomenalnie wykonany. Wszystko jest pomniejszone, tak jakby miało miejsce w jakimś mini-świecie. Mamy tutaj gwoździe jako słupy na ulicy, łóżka z pudełka po zapałkach, czy konserwie, ślimak jest statkiem z ładunkiem, wszędzie są porozrzucane ogromne kostki domino, a biblioteka jest zrobiona z ogromnych książek, sukienka może być wykonana z armaty, a ogromne kolumny są z żetonów do gry w karty. Urzekająco przedstawiony świat. Nawet imiona głównych sióstr są związane z grami, ponieważ nawiązują one do gry w kości - Even and Odd.
Podoba mi się to, jak klimat potrafi złamać tutaj czwartą ścianę, poprzez na przykład ukazanie narratora tej baśni jako postaci niezależnej w grze w pewnym momencie rozgrywki.
Rozgrywka jest wciągająca na wiele godzin. Nie jest to krótka gra, a spędzony przy niej czas na pewno nie będzie stracony. Pomimo, że przeciwnicy są powtarzalni, to jest tu satysfakcjonujący system walki oparty na kartach, losowości i zatrzymaniu czasu podczas walki. Każdy rzut kością daje nam losowo karty do wyboru, które możemy wybierać samemu z dostępnej puli, dzięki czemu każda walka może być inna i ciekawa, a gracz może wybrać ulubiony styl batalii. Mamy tu także walutę, którą zbieramy sami głównie po to, by kupować i testować nowe karty, co bardzo polecam robić i wychodzić ze swojej strefy komfortu.
Oczywiście napotkamy też na naszej drodze walki z bossami. Na niektórych jest sposób, innych trzeba po prostu bić, ale wszystkie walki z bossami są na pewno dobrze poprowadzone.
Produkcja zapewnia też minigierki, które zawsze polegają na walce, ale mogą być też ciekawą odskocznią od standardowych potyczek.
W grze oprócz walki jest dużo dialogów, aby lepiej poznać otaczający nas świat. Wybory w dialogach rzadko mają znaczenie i zazwyczaj prowadzą do tego samego zakończenia fabularnego. Chociaż czasami wybór innej ścieżki dialogowej może nam odblokować osiągnięcie lub dodatkowe karty! Dużo misji pobocznych jest opartych na dialogach właśnie, ale też eksploracji, której tu nie brakuje. Każdy ze zwiedzanych przez nas światów jest inny, przez co nie wieje nudą, a my możemy zobaczyć inne ciekawe pomysły twórców na przedstawienie świata gry.
Produkcja oferuje dosłownie jedną znajdźkę do zbierania, na której zdobywaniu warto się skupić, bo są to strony do księgi przytaczającej nam fabułę. Oprócz tego mamy dzbanki z walutą, a rozbijanie ich jest dosyć satysfakcjonujące.
Okazjonalnie porozmawiamy z naszym przyjacielem - kostką. Ciekawie poprowadzony wątek pozwalający przyjrzeć się bliżej relacji naszych bohaterów, zwłaszcza że ta mała, potężna kostka jest przeurocza.
Każda z lokacji ofiaruje nam też prostą zagadkę do rozwiązania w celu otrzymania nagrody. Nie są to trudne zagadki, raczej są to proste łamigłówki lub zręcznościówki. Natomiast lokacje potrafią być duże i poplątane przejściami. Może nie tyle, co łatwo się tu zgubić, ale miasteczka naprawdę warto zwiedzać w całości.
Sterowanie postacią jest wygodne i bardzo intuicyjne. Na początku brakowało mi możliwości skoku, ale nie jest on potrzebny w tej produkcji. Wszystkie potrzebne klawisze znajdują się blisko, a postać porusza się bardzo płynnie.
Optymalizacja nie sprawia żadnego problemu. Gra działa lekko i do tego jest śliczna. Wymagania systemowe nie są aż takie wysokie i nawet słabszy sprzęt powinien udźwignąć tę grę.
Osiągnięcia są łatwe do zdobycia. Większość z nich jest fabularna, a niektóre wymagają odpowiedniej ścieżki dialogowej, eksploracji, czy odpowiedniego użycia kart podczas walki. Natomiast da się ją bez problemu ukończyć w 100%, co mnie cieszy jako gracza, który lubi zdobywać osiągnięcia.

,,Lost in Random" jest jedną z lepszych produkcji, przy jakich ostatnio spędziłem czas. Cieszę się, że miałem przyjemność zagrać w tę grę, ponieważ mnie oczarowała i oficjalnie należy teraz do moich TOP ulubionych gier. Niestety nie ma ona polskiego tłumaczenia, więc jesteśmy zdani na nasze umiejętności w innych językach, które oferuje ta gra. Można to jednak wybaczyć, bo ta produkcja jest genialna pod względem rozgrywki, fabuły, klimatu i zdecydowanie polecam kupić ten tytuł.
Posted 14 March, 2023. Last edited 14 March, 2023.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
4 people found this review helpful
4.5 hrs on record (3.6 hrs at review time)
Pożądanie Ciemności, ale niestety też gameplay'u, którego zabrakło.

Fabularnie gra opowiada o kultystach i nadludzkich siłach, a oparta jest na treściach seksualnych. Może fabuła nie jest do końca przewidywalna, chociaż niestety bardzo prosta, ale z samej gry wszystkiego się nie dowiemy! Plusem jest to, że duża część fabuły jest wyjaśniona w pobocznych wątkach, o których dowiemy się ze znajdziek.
Graficznie produkcja prezentuje się bardzo ładnie. Ma swoje bolączki graficzne, czy tekstury gorszej jakości, ale modele postaci, czy projekty lokacji są wykonane bardzo ładnie.
Dodam też, że małym minusem jest dla mnie to, że nasza postać nie posiada nóg.
Powiedzieć, że "jest na czym zawiesić oko" jest idealnym określeniem tej produkcji. Oczywiście, jeśli ktoś się nie brzydzi i nie są to krępujące tematy - to jest tu nawet sporo przedmiotów, animacji, czy wizualnych uciech, związanych z ludzkim ciałem i strikte mówiąc - seksem, czy różnymi zabawami z nim związanymi. Jest to mocno powiązane z fabułą, jednocześnie stwarzając bardzo ciekawy pomysł na grę.
Właśnie, niestety tylko pomysł, bo jeśli chodzi o wykonanie, to...
Rozgrywka jest bardzo prosta, wręcz liniowa, a gra sama prowadzi za rączkę. Jest w niej oczywiście parę zagadek, ucieczek przed potworami i eksploracja. Niestety lokacje nie są duże, zagadki są banalnie proste, a eksploracja jest złudna. Ucieczka przed potworami też jest słabo wykonana, ponieważ sztuczna inteligencja bardzo kuleje. Większość fabuły, jak już pisałem, dowiadujemy się ze znajdziek. Niestety praktycznie się o nie potykamy. Nie są w ogóle ukryte, są rozsiane po drodze liniowych korytarzy tej produkcji. Co ma plusy i minusy samo w sobie - potykając się o znajdźki jest większa szansa, że zbierzemy wszystkie, ale w ten sposób łatwo coś przeoczyć, przechadzając się kolejnym korytarzem, a gra niestety nie posiada mechaniki cofania się do konkretnych rozdziałów w celu dozbierania brakujących elementów.
Podoba mi się interakcja z otoczeniem. Możemy dotknąć wszystkiego, otworzyć każdą szufladę, obejrzeć każdy przedmiot, a z niektórymi nawet coś zrobić. Fizyka tej gry działa bardzo satysfakcjonująco.
Sterowanie jest bardzo wygodne. Wszystkie potrzebne klawisze są pod ręką. Brakuje mi jedynie możliwości przybliżania widoku kamery pod prawym przyciskiem myszy, jak w innych horrorach.
Właśnie, horrorach...
Muzyka i klimat niestety trochę zabiły tę produkcję. Dźwięki i przygrywająca w tle muzyka są, ale nie wywołują większego wrażenia. Podoba mi się dodanie popularnej ścieżki dźwiękowej w jednym momencie, ale to jest dosłownie jedna ścieżka dźwiękowa na całą grę, która się czymś wyróżnia. Jeśli już twórcy dali do gry sceny związane z erotyką, aby nasycić graczy tym, co widzą, to nie tylko efekty wizualne na to działają! Nawet dźwięki sapania, oddechu, ekstazy są bardzo miałkie. Jedynie główny bohater w chwilach stresujących całkiem prawdziwie oddaje dźwięki, ale są one jednak z trochę innego powodu, niż cała otoczka gry.
Klimat horroru nie istnieje. Nie ma tu zbyt wiele efektownych jump-scare'ów, nie ma tu zbudowanej atmosfery grozy, ani nawet atmosfery unoszącego się w powietrzu seksu. Jest to jednak horror, więc trochę się zawiodłem na tym, że dostałem zwykły symulator chodzenia.

Gra jest totalnie na raz. Nie jest zła, ale nie jest też dobra. Jest typowym średniakiem.
Polecam ją dlatego, że jest bardzo, BARDZO krótka i nawet wciągająca. Ma prosty gameplay, co łączy się z tym, że jesteśmy w stanie ukończyć tę produkcję w mniej niż 3 godziny, nawet nie wiedząc co robić. Owocuje to tym, że jesteśmy w stanie na tyle długo się wciągnąć w rozgrywkę, żeby nie zniechęcić jednocześnie prostotą, ale zarazem poznać całą fabułę i nacieszyć nią tak długo, jak trzeba.
Posted 1 December, 2022. Last edited 1 December, 2022.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
7 people found this review helpful
6.9 hrs on record
Blisko Słońca, ale niestety daleko od pozytywnych wrażeń.
Kiedy zobaczyłem tę grę na screenach od razu spodobał mi się klimat podwodnych lokacji i Steampunk'u. Dodatkowo jest to horror A przynajmniej tak myślałem.... Właśnie to przekonało mnie do zakupu tej gry. Jednak jest parę rzeczy, które sprawiły, że gra nie wywarła na mnie pozytywnego wrażenia.

Zaczynając od plusów, których jest zdecydowanie mniej:
Grafika, kiedy odpali się ją na najwyższych teksturach jest prześliczna. Bardzo dużo dopieszczonych efektów i wizualnych pieszczot dla oczu. Niestety już w tej zalecie pojawia się ogromna wada, ponieważ próba odpalenia tej gry na innych ustawieniach, niż wysokie kończy się tym, że wszystko wygląda jak rozmazane i brzydkie. Tylko odpalenie najwyższych tekstur daje ładny efekt.
Muszę tu jeszcze wspomnieć, że pozytywnie zaskoczyła mnie fizyka w tej grze. Możemy coś strącić, przewrócić, przesunąć samym tym, że się o to zaczepimy, co faktycznie upadnie i wyda dźwięk, co nawet może przerazić, jeśli się tego nie spodziewamy.
Lokacje są ładnie zaprojektowane, nie są zbyt duże, ale potrafią przykuć uwagę oka.
Klimat bardzo fajnie buduje atmosferę zaszczucia i samotności, przez co gracz autentycznie nie czuje się bezpiecznie, co jest plusem w grze typu horror. Także świat przedstawiony w czasach machin parowych i wynalazków buduje klimat całej produkcji.

Chciałbym móc napisać więcej pozytywnych rzeczy o tej grze, ale niestety one się tutaj kończą. Także co nie zagrało i było zbyt odległe od słońca?

Fabuła zapowiadała się bardzo fajnie i tajemniczo, jednak z każdym rozdziałem gracz domyślał się co raz więcej i więcej sam, zamiast znaleźć jakiś plot twist. Fabuła jest okropnie prosta i przewidywalna. Do tego zakończenie jest słabe i mało wyjaśnia cokolwiek.
Muzyka, która przygrywa w tle po prostu jest i nie robi wrażenia. Nie ma się ochoty do niej wracać i średnio buduje klimat.
Gameplay to typowy symulator chodzenia z totalnym brakiem łamigłówek. Gra jest aż do bólu liniowa, czasami nawet frustrująca w elementach pościgu, które nawet nie są zaskakujące, że właściwie mają miejsce. Nawet to, że są tutaj zawarte kolekcjonerskie obiekty do szukania i urozmaicenia rozgrywki jest zrobione źle, bo praktycznie potykamy się o te znajdźki i nie musimy się rozglądać. Produkcja to jeden wielki mix korytarzy z punktu A do punktu B w dosłownie każdej lokacji. Zagadki do rozwiązania są proste, ponieważ odpowiedzi są podane na tacy dla gracza w dosłownie tej samej lokacji, gdzie trzeba ją rozwiązać i są totalnie na widoku. Gra prowadzi gracza za rączkę w każdym możliwym momencie, co nie daje satysfakcji z gameplay'u.
Wspominałem, że ta gra to horror, a przynajmniej tak myślałem. Chodzi o to, że ta gra po za tym klimatem, który delikatnie unosi się w atmosferze, w ogóle nas nie straszy. Jest tu parę chamsko wstawionych jump scare'ów, ale nie robią one wrażenia, bo po zapoznaniu się z działaniem gry jesteśmy w stanie przewidzieć, gdzie dokładnie taki jump scare się pokaże.
Dubbing, napisy i lokalizacja się ze sobą gryzą. Główna aktorka głosowa niezbyt potrafiła grać emocjami w różnych strasznych lub przykrych sytuacjach. Brzmiała zbyt neutralnie, a jej emocje były wymuszone. Poboczne postaci miały więcej emocji w głosie, niż ona sama. Do tego wszystkiego czasami na ekranie pokazywały się napisy po polsku, czasami po angielsku, czasami po rosyjsku, pomimo że ustawiony był angielski dubbing i polskie napisy.
Osiągnięcia są popsute i trzeba kombinować aby odblokować wszystkie. W moim przypadku pojawiło się osiągnięcie za przejście gry i wszystkich rozdziałów, ale nie dostałem jednego osiągnięcia za konkretny jeden rozdział, co średnio do siebie pasuje, prawda? Osiągnięcia za zbieranie rzeczy kolekcjonerskich też nie dają satysfakcji i motywacji, do ich szukania, bo i tak wszystkie są po drodze i ciężko cokolwiek pominąć.

Nie żałuję pieniędzy wydanych na tę grę, ale też cieszę się, że nie kupiłem jej w pełnej cenie, tylko na promocji. Żałowałbym natomiast zakupu kolekcjonerki, którą ta gra posiada i myślę, że da się ją zdobyć. Byłby to przepłacony produkt i wielkie rozczarowanie. Natomiast kupienie tej gry na promocji? Można się pokusić aby przejść i zapomnieć. To nie jest tak, że gra jest totalnie nie warta zakupu, tylko nie cieszy ona swoim gameplay'em i fabułą, jednocześnie rozczarowując prostotą. Jednorazowe podejście do tej gry to nie jest strata czasu, tylko jego zapychacz. Dlatego minimalnym plusem na koniec, o którym wspomnę jest długość gry, ponieważ nie zmarnuje się na nią za dużo czasu.
Posted 11 November, 2022. Last edited 24 November, 2022.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
5 people found this review helpful
4.8 hrs on record
Pod Stalowym Niebem to stary tytuł, który ma wielką, metaforyczną odnośnie nawet do naszych obecnych czasów. Gra fabularnie porusza temat inwigilacji i uzależnienia od technologii, co przekłada się na nasze czasy w dosyć dosadny sposób.
Fabuła opowiada o bohaterze imieniem Robert Foster, a przynajmniej tak został nam przedstawiony na początku. Posiada on umiejętności majstrowania przy robotach, co pozwoliło mu na stworzenie przyjaznego i sarkastycznego przyjaciela robota imieniem Joey. Oboje zostają wrzuceni w wir wydarzeń związanych z tajemniczym miastem Union City. Cała produkcja przedstawia świat przyszłości w mieście, gdzie nikt nie ma prywatności. Pomimo prostoty całej fabuły potrafi ona zaskoczyć gracza i warto ją poznać.
Gra ma dużo nawiązań do popkultury tamtych czasów, które często są wstawione w zabawny sposób. Wiele wątków, rozwiązań i zagadek są poprowadzone bardziej w humorystyczny sposób, ale są także bardzo logiczne, a przynajmniej w kanonie tej gry.
Grafika to totalnie stary styl gier 2D, ponieważ i sama gra pochodzi z 1994 roku. Nie zastaniemy tu pięknych i płynnych animacji, czy dopieszczonych w szczegóły lokacji. Znajdziemy za to niesamowity, cyberpunkowy klimat, w którym wiele rzeczy będzie musiała uzupełnić nasza wyobraźnia. Produkcja ma także styl komiksowy z lat 90-tych, co jest bardzo fajnym połączeniem z grą przygodową.
Muzyka wpada w klimat ośmiobitowych dźwięków, jak na grę retro przystało. Jest to niesamowicie pasujące do ogólnego całokształtu produkcji.
Rozgrywka to typowy point&click Przygodówka "wskaż i kliknij" . Musimy rozmawiać z ludźmi, używać przedmiotów znalezionych w okolicy i kombinować, by dostać się dalej. Muszę też wspomnieć, że niektóre rozwiązania są dosyć trudne i ciężko się domyślić o co chodzi. Nie jest to do końca złe, ponieważ jest to rodzaj starszej gry przygodowej dającej wyzwanie graczowi, a nie prowadząca go za rączkę produkcja. Niektóre z miejsc interaktywnych są też niestety ciężkie do zauważenia lub domyślenia się, by czegokolwiek tam szukać, przez co gracz trochę błądzi. Na przykład szpara w drzwiach na jednym z najniższych poziomów miasta, koło basenu. Podoba mi się fakt, że w grze trzeba na siebie uważać i myśleć, zanim cokolwiek się zrobi, bo po prostu nasz bohater może umrzeć i będziemy musieli powtarzać spory kawałek gry, jeśli nie zapisaliśmy stanu rozgrywki. Gra nie posiada checkpointów i gracz musi uważać na to, co robi.
Niestety wersja Steam nie posiada polskiej lokalizacji. Język angielski użyty domyślnie w grze nie jest trudny, ale miło by było zobaczyć tłumaczenie. Do tego interfejs nie jest w ogóle przedstawiony dla gracza. Zostajemy wrzuceni do rozgrywki bez słowa instrukcji, jak zapisać grę, czy używać przedmiotów. Musimy to odkryć sami lub sprawdzić w internecie. Podpowiem, że wszelkie opcje zapisu, wczytywania, czy wyjścia z gry znajdują się pod F5
Gra jest za darmo już od dawna dzięki uprzejmości twórców, więc warto ją pobrać i poznać. Ma ciekawą fabułę, klimatyczny świat, dużo humoru i jest warta polecenia oraz spędzenia przy niej swojego czasu.
Posted 17 July, 2022. Last edited 17 July, 2022.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
< 1  2  3  4  5 >
Showing 1-10 of 49 entries