Graham Watkins
Piotr   Lodz, Poland
 
 
Gamers don't die. They respawn.
Atualmente offline
Análises em destaque
Królestwo Czech, początek XV wieku. Krajem rządzi Wacław IV, król rozwiązły i leniwy który swego czasu, w geście protestu dla jego rządów, został przejściowo uwięziony przez własnego brata stryjecznego. Oporny na wszelkiego rodzaju groźby, krzyki i protesty swojego zachowania nie zmienił czym doprowadził do sytuacji w której jego - tym razem przyrodni - brat, Zygmunt Luksemburski, król Węgier i Chorwacji, postanawia go zniewolić i zająć jego miejsce. Odprysk tej wielkiej polityki trafia w nieświadomy gród Skalica gdzie Henrykowi, synowi kowala, życie płynie na spotkaniach z przyjaciółmi, popijawach i marzeniach o zostaniu prawdziwym rycerzem. Sielankę brutalnie przerywa najazd wojsk Zygmunta które niszczą Skalicę, zabijają rodziców Henryka a jego samego zmuszają do rejterady. Tym nagłym zdarzeniem nasz bohater zostaje wplątany w wir poważnych wydarzeń i chcąc nie chcąc musi dorosnąć gdyż na początku, będąc zwykłym chłopem, nic tak naprawdę nie potrafi: ani machać mieczem, ani czytać, jego aparycja czy zdolność wypowiadania się nie zjednują mu zwolenników. Wszystkiego musi się nauczyć poprzez wykonywanie konkretnych czynności, jak to w życiu, im częściej coś robisz jesteś w tym lepszy, czasem można podeprzeć się treningiem u nauczycieli tudzież coś wyczytać z książek [gdy już posiądzie się umiejętność czytania]. Umiejętność po umiejętności, ziarnko do ziarnka i powoli zaczniemy piąć się w hierarchii tego świata, ludzie znajdujący się wyżej w drabinie społecznej będą zlecać nam bardziej odpowiednie zadania a i przestaną zwracać się do nas niczym do świniopasów. Tło fabularne jest ciekawe, my jednak operować będziemy w mniejszej skali, na terenie kilku miasteczek w okolicy wzorowanej na prawdziwej dolinie Sazawy. Tereny te zaludnione są gęsto przez cały przekrój społeczeństwa, od możnych po najbiedniejszych, każdy ma swoje sprawunki i miejsce w szeregu. Plansza tętni życiem i robi to z sensem, chcąc zaliczyć jakieś zadanie lepiej to zrobić w ciągu dnia bo nocą drzwi do domu danego NPCa zastaniesz zamknięte a jego samego śpiącego. Troszkę tu jednak brakuje charakteru postaci - dosłownie kilka osób wykazuje jakąś głębię, reszta jest dosyć płaska, gadamy z nimi ale równie dobrze moglibyśmy rozmawiać ze ścianą, doświadczylibyśmy podobnych emocji. Nie zmienia to jednak faktu, że już od samego początku gra atakuje nas świetnym średniowiecznym klimatem który trzyma poziom aż do napisów końcowych.

Po Dragon Age: Inkwizycji mam awersję do wszelkiego rodzaju misji typu 'idź w 5 miejsc i zbierz to i to', 'idź tam i tam i ukradnij to i to' itd. Tutaj znowu spotykam moich niemile widzianych starych znajomych, może nie w takiej ilości jak w 'dziele' BioWare ale nadal w liczbie mocno mnie irytującej i w pewnym momencie zmuszającej mnie po prostu do zaniechania ich wykonywania. Znajdź 10 maków, zbierz 70 sztuk dziczyzny, obrabuj 6 osób, zlikwiduj 4 obozy bandytów, przynieś kolejnych 40 sztuk mięsa. Idąc do nowego zleceniodawcy tylko czekałem na to co tym razem będę musiał wymęczyć. Najgorsze jest to, że same zadania chce się robić, pochodzić po świecie, odwiedzić niezbadane miejsca, pogadać z ludźmi i pociągnąć te questy poboczne nawet dla samych cut scenek ale wtórność i zwykła prymitywność tak postawionych przed nami zadań mnie zwyczajnie od nich odrzuca. W Kingdom Come procent takich misji jest całkiem spory, całe szczęście więc że 'normalne' zadania w dużym stopniu nam to wszystko rekompensują. Oczywiście bywają tu momenty szyte grubymi nićmi, przedstawione są jednak w miarę sensowny sposób, aż tak bardzo przymykać na to oka nie trzeba. Misje szpiegowskie, dochodzeniowe, oblężenia, na pewnym etapie trafiamy także do zakonu. Jest pomysłowo, ciekawie, w jednej chwili kameralnie, w następnej zaś bierzemy udział w scenie podniosłej. Kilka momentów może utkwić graczowi w pamięci na dłużej, nieczęsto zdarza się chociażby infiltrować pod osłoną nocy zamek. Trza dodać, że w większości przypadków droga do celu nie jest jedna warto więc poszukać alternatyw.

Gra w dużym stopniu symuluje prawdziwe życie - musimy jeść, myć się, gdy krwawimy trzeba się zabandażować, jest oczywiście wytrzymałość itp. Z początku jest to całkiem przyjemne, pozwala zatopić się w świecie przedstawionym, z czasem jednak cały ten realizm zaczyna lekko przeszkadzać by momentami przerodzić się w coś czego zapewne twórcy nie przewidzieli. Szczególnie zapadła mi w pamięci jedna misja - oblężenie obozu bandytów składające się z kilku etapów: czyścimy jedną strefę, lecimy do kolejnej, następnie znowu kolejna a na końcu walka z bossem. W trakcie potyczki z wiadomych powodów straciłem pewną część zdrowia, przykleił się również krwotok więc moje HP spadło do jakiegoś symbolicznego poziomu i ciągle ubywało [krwawienie]. W Kingdom Come w trakcie walki nie można ani zjeść ani się bandażować celem podleczenia, miałem więc problem który zwiększył się jeszcze bardziej gdy... gra przeniosła mnie na arenę z bossem. Po jednym uderzeniu umierałem, nie walcząc i uciekając gdzie popadnie także umierałem [wspomniane krwawienie] a autosave zapisał się właśnie w tej chwili [podczas walki nie można samemu zapisywać stanu więc nie mogłem zrobić tego wcześniej]. Znalazłem się więc w sytuacji bez wyjścia, pozostało mi tylko powtórzenie sporego kawałka gry i ponowne dotarcie do tego momentu. Nie mam żadnego problemu z większą dawką realizmu jednak autorzy powinni najpierw zastanowić się czy w konkretnych momentach ma to sens czy też spowoduje zacięcie się całej rozgrywki. To twórcy mają konstrukcję zadań stworzyć tak aby nie kłóciły się z innymi elementami, w tym przypadku z survivalem, gracz tak naprawdę ma przyjść na gotowe - jest misja, wykonuje ją bez zastanawiania się czego tu unikać aby mechaniki się nie posypały. Jest to co prawda zjawisko bardzo rzadkie ale przez sam fakt ich występowania należy Warhorse Studios zganić. Mam również zastrzeżenia do systemu walki, był tu jakiś zamysł na w miarę sensowne zbalansowanie ociężałości oręża i machania nim ale wyszło z tego naprawdę nudne duszenie przycisków i ślamazarne tempo pojedynków. Występuje również crafting ale w dzisiejszych czasach jest w zasadzie standardem.

Graficznie może nie jest jakoś szczególnie szałowo ale to nadal robota na wysokim poziomie [chociaż zdarzają się problemy z doczytującymi teksturami czy wręcz całymi obiektami - a to pop up wiadra, krowy czy... głowy]. Modele postaci czy budynków są bardzo dobre, piękne odwzorowanie rynsztunku, zadowalająca ilość detali które cieszą oczy, największy plus stanowi jednak popis jaki twórcy dali tworząc lasy - można śmiało napisać, że jeszcze nigdy nie mieliśmy do czynienia z tak realistycznymi zagajnikami, bocznymi dróżkami czy gęstymi zaroślami. Tak samo dobrze prezentują się połacie pól i łąk. Chodząc po tych lokacjach wiele razy przystawałem podziwiając urocze miejsca i wspominając czasy młodości gdy beztrosko chodziło się jakimiś laskami w poszukiwaniu przygód ewentualnie chlać wino z kartonu. Oprawa audio z kolei to fajne choć nieliczne utwory muzyczne, świetnie nagrane dźwięki życia toczącego się w grze i naprawdę dobry dubbing, ubolewam jednak z faktu, iż zabrakło języka czeskiego. W spolszczeniu zdarzają się paskudne błędy, niech sztandarowym będzie 'bohaterzy'.

Nie liczyłem na epicką opowieść, bardziej na kawałek solidnego programu w który będę mógł się wczuć i posmakować ciężkiego żywota tamtych czasów. Otrzymałem natomiast dosyć sztampową fabułę w bardzo interesującym wydaniu oraz wiele niedopracowanych [irytujących? przerost formy nad treścią?] elementów które małymi szpilkami kłuły mnie co jakiś czas przypominając, że Kingdom Come: Delivarence wraz z niewielkim i debiutującym Warhorse Studios przeszło długą i kręta drogę aby zagościć na naszych dyskach. W recenzji bardziej uwypukliłem wady aniżeli zalety ale to naprawdę ciekawy action RPG gdzie przed 'action' koniecznie trzeba dodać słowo 'slow' i przygotować się na specyficzność tego produktu. Nie każdemu może przypaść do gustu ale jest unikalna.
Atividade recente
0,8 hrs em registo
jogado pela última vez a 18 de dez.
Proezas   2 de 46
39 hrs em registo
jogado pela última vez a 12 de dez.
Proezas   14 de 75
35 hrs em registo
jogado pela última vez a 2 de dez.
Proezas   20 de 70
Comentários
mg-mat 31 dez. 2023 às 19:41 
╔╗╔╦══╦═╦═╦╗╔╗ ★ ★ ★
║╚╝║══║═║═║╚╝║ ☆¸.•°*”˜˜”*°•.¸☆
║╔╗║╔╗║╔╣╔╩╗╔╝ ★ ℕ𝔼𝕎 𝕐𝔼𝔸ℝ ☆ 𝟚𝟘𝟚𝟜
╚╝╚╩╝╚╩╝╚╝═╚╝ ¥☆★☆★☆¥★☆★☆¥★☆¥
"Życzę Ci, aby w Nowy Rok był pełny osiągnąć w sukcesy życiowe, które wejdą tak łatwo, jak zdobywanie achievementów w grach na poziomie easy. Niech każdy dzień będzie dla Ciebie jak przyjemna gra!