Na wstępie powiem, że w grę grałem na Valve Index które można powiedzieć, że są domyślnymi goglami do przechodzenia tej gry.

Bardzo, bardzo długo czekałem na kolejną grę z serii Half-Life. Tak naprawdę granie po sieci z innymi ludźmi zaczęło się dla mnie od kupna Orange Boxa. Dzięki temu zagrywałem się we wspaniałe gry od Valve jak Portal, Team Fortress 2 czy właśnie Half-Life, a co najważniejsze później w całą masę modów do tychże gier. Tak też poznałem początki Steama i pierwszych znajomych z którymi gram do dzisiaj. Najlepsze mody do gier które wyrosły też na pełnoprawne produkcje pochodzą właśnie od tej serii gier o naukowcu z łomem. Dlatego Half-Life to dla mnie nie tylko wspaniała seria gier, ale także i wielki sentyment i wspomnienie starych dobrych czasów grania po nocach z kolegami w Zombie Panic: Source.

Co do samego Half-Life: Alyx, co tu dużo pisać. Jest to najlepiej skonstruowana gra na gogle wirtualnej rzeczywistości jaka dotychczas wyszła. Silnik Source jest pod względem fizyki obiektów nadal o wiele lepszy niż niektóre współczesne silniki gier. W VRzie bardzo ważna jest immersja i niewiele gier potrafi się pochwalić tym, że każdy pojedynczy obiekt od widelca poprzez butelkę, a na beczce kończąc można podnieść i najzwyczajniej w świecie nim rzucić. Wiele gier VR tego nie ma, albo jest to ograniczone co bardzo osłabia obcowanie w wirtualnym świecie. Cała gra jest bardzo zmyślnym połączeniem realizmu świata z grywalnością która ułatwia nawigowanie w interfejsie co pozwala się w 100% skupić na rozgrywce. Pomimo, że jest to spin-off serii i nie gramy Gordonem Freemanem, a tytułową Alyx to jednak śmiało można ją uznać za nieodłączną część uniwersum i każdy fan Half-Life'a powinien w ten tytuł zagrać. Ciężko opisać grę zwłaszcza osobom które nigdy nie miały przyjemności grać w goglach VR, ale wierzcie mi, że zwykłe ostrzeliwanie się z żołnierzami Kombinatu na korytarzu jest bardziej emocjonujące niż cała kampania w Call of Duty. Wiele osób narzeka, że jest to gra tylko VR, ale nie da się manualnej mechaniki gry przenieść na stukanie w klawiaturę i mysz. Ja jestem zadowolony bo mam VR, żeby móc w to zagrać, ale dla tych co nie mają to jeśli macie jakąkolwiek możliwość sprawdzenia VR to gorąco polecam to zrobić.

Czekałem na ten tytuł wiele lat i myślę, że było naprawdę warto. Ponadto dało mi to nadzieję, na dokończenie historii o pechowym naukowcu w okularach.