7 people found this review helpful
Recommended
16.8 hrs last two weeks / 77.6 hrs on record (32.6 hrs at review time)
Posted: 9 Feb, 2024 @ 4:42am
Updated: 9 Feb, 2024 @ 4:43am

Wyprawa w oko cyklonu

Nigdy nie byłem fanem gier z gatunku city builder, szczególnie tych stawiających na sandboksowość i rozbudowę miasta w nieskończoność bez konkretnego celu poza tymi wyznaczonymi sobie samemu przez gracza. Against the storm wychodząc naprzeciwko tej formule wzbudziło moje duże zainteresowanie od samego początku po tym jak je zobaczyłem.

W swoich założeniach krótkich runów, w których zaczynamy rozbudowę bazy od zera i settingu gra od razu skojarzyła mi się z rts’em warcraft III, natomiast twórcy odchodząc od typowego schematu budowy armii i podboju rywali na mapie postawili na zwycięstwo poprzez zbudowanie ekonomii osady, co w moim odczuciu jest gigantycznym powiewem świeżego powietrza (bądź bardziej klimatycznie, odświerzającą mżawką).

I tak oto główna pętla gameplayu polega na podróżowaniu między istotnie różniącymi się od siebie środowiskami i dopilnowanie by niewielka grupa osadników, która nam towarzyszy mogła osiągnąć samowystarczalność, po czym przechodzimy do następnej i cykl się ponawia.

Może wydawać się to żmudne, natomiast twórcy w mojej opinii bardzo dobrze zbalansowali system permanentnych ulepszeń, które to możemy wykupić za surowce otrzymywane po ukończeniu każdej z osad (warty pochwały jest uśmiech ze strony twórców, mianowicie że ulepszanie swojej głównej „bazy” odpowiedzialnej za permanentne ulepszenia przywodzi na myśl rozbudowę miasta z klasycznych gier serii heroes of might and magic ;) ). Z każdą następną osadą mamy do dyspozycji więcej „klocków” i w połączeniu z rosnącym zrozumieniem mechanik gry rozgrywka nie wydaje się powtarzalna, ponieważ początkowe kroki można wykonywać dużo szybciej i efektywniej. Jakby tego było mało twórcy przewidzieli skalujący się z każdym zwycięstwem poziom trudności przypominający system „wyniesienia” z gier rougelite takich jak slay the spire czy hades.

Celem na (prawie) każdej z map jest wypełnienie punktami paska reputacji. Punkty zdobywamy na wiele sposobów, od wypełniania przydzielanych nam w pewnych odstępach czasowych zdań jak np. dostarczenie konkretnych surowców, przez przebijanie się do potencjalnie niebezpiecznych polan proceduralnie generowanych na każdej mapie i wykonywanie znajdujących się tam zadań w formule „high risk/high reward”, po zapewnianie surowców i usług 3 przydzielonym nam na rundę rasom. System ras jest ciekawą łamigłówką sam w sobie, ponieważ poza unikalnymi cechami przypisanymi każdej z nich, żeby skutecznie korzystać z surowców na mapie często będziemy musieli faworyzować jedne rasy względem innych (np. ludzie preferują pić piwo, bobry nie pogardzą dodatkowo winem natomiast harpie preferują smak herbaty). Zaniedbując zbyt mocno jedną z ras ryzykujemy destabilizację osady podczas cyklicznych tytułowych „burz” i spadek liczby kolonistów, którymi dysponujemy.

Podsumowując uważam, że twórcom wyszedł naprawdę fascynujący i uzależniająco regrywalny mariaż gatunków rts (z aktywną pauzą) i rougelike, a żeby tego było mało mimo wyjścia z wczesnego dostępu regularnie rozwijany o istotną zawartość. Wszystko to w dodatku z dużym poszanowaniem feedbacku nadsyłanego przez graczy. Mam nadzieję, że rozwiałem wszelkie wątpliwości odnośnie tego czy gre opłaca się kupić, a teraz muszę lecieć dokończyć „jeszcze jedną” osadę ;)
Was this review helpful? Yes No Funny Award