Install Steam
login
|
language
简体中文 (Simplified Chinese)
繁體中文 (Traditional Chinese)
日本語 (Japanese)
한국어 (Korean)
ไทย (Thai)
Български (Bulgarian)
Čeština (Czech)
Dansk (Danish)
Deutsch (German)
Español - España (Spanish - Spain)
Español - Latinoamérica (Spanish - Latin America)
Ελληνικά (Greek)
Français (French)
Italiano (Italian)
Bahasa Indonesia (Indonesian)
Magyar (Hungarian)
Nederlands (Dutch)
Norsk (Norwegian)
Polski (Polish)
Português (Portuguese - Portugal)
Português - Brasil (Portuguese - Brazil)
Română (Romanian)
Русский (Russian)
Suomi (Finnish)
Svenska (Swedish)
Türkçe (Turkish)
Tiếng Việt (Vietnamese)
Українська (Ukrainian)
Report a translation problem
Nie zrozumiałem, cały wieczór myślałem.
Wreszcie mnie olśniło. "Skąd Litwini wracają?"
Dobrze mówię?
-Mhm.
-Najpierw nie zrozumiałem. Wracają z wycieczki, nocnej nawiasem mówiąc. Myśle se, zapukam, bo sąsiad do mnie wierszem, a ja jak głąb ciemny: Skąd Litwini wracają! Chyba nie zbudziłem?
-No własnie spać się kładłem.
-Se myślę Litwini. Nie wytrzymam do rana. Pojdę i zapukam i powiem że Litwini wracają z wycieczki.
-No dobrze juz, Litwini, juz mi Pan powiedział,i chciałbym się połozyć.
-Przepraszam bardzo, ale nie ja zacząłem z tymi Litwinami. Pyta pan skąd Litwini to ja odpowiadam, chyba o to chodziło. Bo to dobre, Litwini.
-Tak tylko powiedzialem, chuj tam z Litwinami!
-No panie, jak to chuj tam? Najpierw pan zaczyna a potem się pan wścieka.