Install Steam
login
|
language
简体中文 (Simplified Chinese)
繁體中文 (Traditional Chinese)
日本語 (Japanese)
한국어 (Korean)
ไทย (Thai)
Български (Bulgarian)
Čeština (Czech)
Dansk (Danish)
Deutsch (German)
Español - España (Spanish - Spain)
Español - Latinoamérica (Spanish - Latin America)
Ελληνικά (Greek)
Français (French)
Italiano (Italian)
Bahasa Indonesia (Indonesian)
Magyar (Hungarian)
Nederlands (Dutch)
Norsk (Norwegian)
Polski (Polish)
Português (Portuguese - Portugal)
Português - Brasil (Portuguese - Brazil)
Română (Romanian)
Русский (Russian)
Suomi (Finnish)
Svenska (Swedish)
Türkçe (Turkish)
Tiếng Việt (Vietnamese)
Українська (Ukrainian)
Report a translation problem
Studiujesz, pracujesz, szczęścia poszukujesz, lecz gdy go nie znajdujesz, do domu wrócić chcesz.
Po powrocie, w swej durnocie, miast kreatywnej poświęcić się robocie, patrzysz w deszcz, spać chcesz, chlać śmiesz i głupa rżniesz.
Wiesz, że lepiej będzie, gdy coś nagrasz lub napiszesz, zarejestrujesz się w urzędzie, coś sprzedasz lub wymyślesz.
Ale nie ma w życiu lekko gdy się zjebem jest i leniem. Bez wysiłku świadomego przygnieciony przeznaczeniem...
Ósmy miesiąc mija na butelce wina, uwięziony w ubikacji wśród japońskiej animacji.
Termin ważności na gumowej przyjemności końca dobiegł właśnie, a Twój zapał gaśnie.
Czekasz na anioła co wyciągnie Ciebie z doła, w głębi serca jednak wiesz, że nie do końca tego chcesz. Pewien komfort wciąż znajdujesz w uczuciach, które czujesz. Pustka, smutek, strach, zmęczenie, alkoholowe upojenie. Łatwiej tak niż z bezpieczeństwa progu wyjść do ludzi, do dialogu. Bo z ryzykiem tak już jest, może dobrze tylko chcesz, ale zyskać możesz, stracić też, różnie jest, sam wiesz.
Cała życia ekscytacja mija ciebie, ot stagnacja, alienacja. Ale plan już masz, Kraków czeka, nie zwlekaj, czas ucieka.
Rejestracja, rekrutacja, wyjazd po wakacjach. Buddologia, to brzmi śmiesznie, ale również jak pociesznie.
Cześć i czołem, idę spać,
żartowałem, idę chlać.