Tak właśnie było:

Więc tak, pewnego dnia sobie z rurem postanowiliśmy zagiercować w cs-a. Było to dość dziwne zważając na to iż ruru preferuje fortnite. Nasz cel oscylował dość wysoko, ponieważ dążyliśmy do wbicia rangi Global-elite na wingmam. Nie czekając dłużej zaprosiłem kumpla do poczeklni i zaczeliśmy lecieć po globala. Mecz się zaczął, przeciwnicy niczego sobie, ale my w najlepszej formie rozłożyliśmy ich na łopatki. Mijał tak mecz za meczem, nic szczególnego. Po jakiś 4 meczach trafilismy na to szczególne wydarzenie. Runda wystartowała, ja jako dobry zawodnik postanowiłem zaskoczyć swojego przeciwnika, rzuciłem smok'a na okno i schowałem się za ścianą. Akcja była prosta, czekałem na łatwy łup do zdobycia z mojego nożyka. Długo nie musiałem czekać, mój rywal zupełnie naiwnie jak dziecko z piaskownicy lub ryba dająca się złapac na wędke wpadł w moje ręce. Bez chwili namysłu moja ręka zatopiła błyszczący jak brzytwa nóż w plecach zawodnika. Pierwszy raz widziałem jak ktoś tak szybko i ładnie się składa. Nie opadając na laurach zajebałem broń i poszedłem dojebać kolejnego. W tej chwili mężny ruru napisał rzecz, o której zapomniałem: Suprise. Przekazał mi na szybkości, abym dopełnił dzieło i dopisał Mada Faka. Część z was może się już domyślać co się stało dalej, lecz dla mniej ogarniętych dokończę historie. Bardzo zdezorientowany chciałem popisać się swoją umiejętnością w szybkim pisaniu na klawiaturze i machnąłem na czacie Mada faka. Niby wszytsko ok, ale po sekundzie spojrzałem na czat i zobaczyłem co zrobiłem. Widniało tam...... Madas fakja.