Anon lvl 15. Jesteś zagorzałym fanem historii, w szkole jesteś najlepszy z klasy. Twoją ulubioną grą strategiczną jest Hearts of Iron 4. Pewnego wieczoru siadasz przed kompa, odpalasz hoi'a i grasz Japonią. Zbudowałeś przemysł, dość sporą armię i świetną flotę. Przychodzi rok 1937. Atakujesz Chiny, padają w kilka miesięcy. Rok 1940, przygotowujesz się do ataku na USA. Ta świnia Roosevelt jeszcze nie wie co go czeka. Jest już 4 nad ranem, czujesz się już nieco zmęczony, ale dalej grasz. 1941, wypowiadasz wojnę Stanom. Wystawiasz swoją flotę, szykujesz desanty na Hawaje i inne amerykańskie wysepki, gdy nagle amerykanie niszczą Ci połowę floty jesteś załamany. Idziesz spać zapominając wyłączyć gry. Nagle budzisz się, jest około 9 rano. Szybko orientujesz się że nie jesteś sam w swoim pokoju. Przed tobą stoi cesarz Hirohito w przebraniu Keanu Reevsa. TAK KULWA, PRAWDZIWY HIROHITO. Patrzy na ciebie poważnym wzrokiem i mówi do ciebie: "wstawaj stulejo, mamy amerykańców do załatwienia". Szybko wstajesz do komputa. HOI4 dalej odpalony. Hirohito daje ci zaj3b1ste boosty do armii, marynarki i lotnictwa. Załatwia ci też atomówkę do zrzucenia na Waszyngton. Niszczycie razem USA w zaledwie kilka dni. Roosevelt zginął podczas ataku nuklearnego na Biały Dom. Wygrałeś, cesarz jest z ciebie dumny. Już masz odejść od komputera gdy on nagle drze się na ciebie "CO TY MI TU KULWA WYSIADASZ? MASZ ZROBIĆ WORLD CONQUESTA!!!11!" Siadasz z powrotem do kompa. Musisz zająć cały świat Japonią i rozegrać kolejne 300 kampanii Japonią, żeby zadowolić Hirohito. Brak profitu