Steam installeren
inloggen
|
taal
简体中文 (Chinees, vereenvoudigd)
繁體中文 (Chinees, traditioneel)
日本語 (Japans)
한국어 (Koreaans)
ไทย (Thai)
Български (Bulgaars)
Čeština (Tsjechisch)
Dansk (Deens)
Deutsch (Duits)
English (Engels)
Español-España (Spaans - Spanje)
Español - Latinoamérica (Spaans - Latijns-Amerika)
Ελληνικά (Grieks)
Français (Frans)
Italiano (Italiaans)
Bahasa Indonesia (Indonesisch)
Magyar (Hongaars)
Norsk (Noors)
Polski (Pools)
Português (Portugees - Portugal)
Português - Brasil (Braziliaans-Portugees)
Română (Roemeens)
Русский (Russisch)
Suomi (Fins)
Svenska (Zweeds)
Türkçe (Turks)
Tiếng Việt (Vietnamees)
Українська (Oekraïens)
Een vertaalprobleem melden
⬜⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬜
⬜⬛⬜⬜⬜⬜⬜⬜⬜⬜⬜⬜⬜⬛⬜
⬜⬛⬜⬜⬜⬜⬜⬜⬜⬜⬜⬜⬜⬛⬜
🟦⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛🟦🟦🟦⬛🟦
🟦⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛🟦🟦🟦⬛⬛🟦
🟦⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛🟦🟦🟦⬛⬛⬛🟦
🟦⬛⬛⬛⬛⬛⬛🟦🟦🟦⬛⬛⬛⬛🟦
🟦⬛⬛⬛⬛⬛🟦🟦🟦⬛⬛⬛⬛⬛🟦
🟦⬛⬛⬛⬛🟦🟦🟦⬛⬛⬛⬛⬛⬛🟦
🟦⬛⬛⬛🟦🟦🟦⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛🟦
🟦⬛⬛🟦🟦🟦⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛🟦
🟦⬛🟦🟦🟦⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛🟦
🟥⬛🟥🟥🟥🟥🟥🟥🟥🟥🟥🟥🟥⬛🟥
🟥⬛🟥🟥🟥🟥🟥🟥🟥🟥🟥🟥🟥⬛🟥
🟥⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛⬛🟥
🟥🟥🟥🟥🟥🟥🟥🟥🟥🟥🟥🟥🟥🟥🟥
O stosunkach niemiecko-polskich niewiele jest do powiedzenia. Wersalski Traktat pokoju zadał również tutaj — i to naturalnie rozmyślnie — najcięższą ranę narodowi niemieckiemu. Utworzenie w Polsce jedynego w swoim rodzaju korytarza do morza miało jednak przede wszystkim, po wsze czasy, przeszkodzić porozumieniu między Polską i Niemcami. Jak już podkreśliłem zagadnienie to jest dla Niemiec być może najbardziej bolesne. Pomimo to jednak niewzruszenie reprezentowałem pogląd, że nie można nie zwracać uwagi na konieczność swobodnego dostępu do morza dla państwa polskiego i że w ogóle, w zasadzie również i w tym przypadku, narody, które Opatrzność przeznaczyła, albo raczej — moim zdaniem — skazała na to, by żyły obok siebie, nie powinny świadomie, sztucznie i niepotrzebnie utrudniać sobie jeszcze życia.