3
Products
reviewed
288
Products
in account

Recent reviews by Shinzo

Showing 1-3 of 3 entries
1 person found this review helpful
49.3 hrs on record (11.7 hrs at review time)
Early Access Review
After patch adding science to the game KSP2 is now playable. Game is beautifull but there are still some bugs. Science mode is fun but I still think KSP1 offers more in this regard. Overall game now is what it should be at start. If you get discount buy it. You shouldn't regret it.
Posted 25 February, 2023. Last edited 23 December, 2023.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
213 people found this review helpful
7 people found this review funny
6
4
2
2
19
142.8 hrs on record (142.6 hrs at review time)
Gram w tę grę od premiery podstawki. Znam ją jak własną kieszeń. Ogólnie nabiłem przynajmniej jakieś 1500h. Mam lub miałem znakomitą większośc statków. Próbowałem chyba każdej możliwej aktywności w grze. Stoczyłem wiele bitew, nierzadko z graczami. Wiele razy wygrałem, pare razy przegrałem, skasowałem masę statków. Osiągnąłem status Elite, w marynarkach Federacji i Imperium, awansowałem na Admirała oraz Króla. Manipulowałem potęgami politycznymi niwecząc lub wspierając ich plany. Zarobiłem fortunę, wydałem fortunę, przemyciłem fortunę. Przeleciałem tysiące lat świetlnych...

I wiesz co? Wciąż gram i gra mi się wcale nie nudzi. Zapewne przez to, że znalazłem świetnę paczkę ludzi, z których ktoś zawsze jest online, Zatem zawsze się coś dzieje. Ktoś chce kopać, ktos chce handlować, ktoś chce walczyć, ktos chce piracić, ktoś chce się zmierzyć i przetestować nowy build czy nowy statek.
Czy grałbym nadal gdybym nie znalazł ekipy do grania? Pewnie nie. Wielu moich znajomych wykruszyło się nawet pomimo towarzystwa, ale wracają za każdym razem gdy wychodzi nowy patch, bo Frontier robi zawsze solidne aktualizacje z masą zawartości. Gra żyje bo wciąż i wciąż pojawia się ktoś nowy.

Elite przyciaga dwa typy człowieka. Pierwszy to taki jak ja, który zawsze marzył o grze dającej totalną swobodę w rozgrywce. Bez prowadzenia za rączkę. Bez presji nabijania leveli. Gdzie wszystko zależy od tego jak sobie pościelisz.
Drugi to ludzie, którzy tego nie dostrzegają. Ledwo drasną powierzchnię tego, co w grze możliwe i zaczynaja narzekać: gra jest za droga na to co oferuje, gra jest nudna, gra to czysty grind i nic ponadto...

Poświęcę więc chwilę na omówienie najczęstszych zarzutów na niekorzyść Elite by pokazać, jak to wyglada w rzeczywistości.

Gra koszutuje. To niezaprzeczalny fakt, ale to za co zapłacisz jest Twoje, na zawsze i nie tracisz do tego dostępu nigdy! To bardzo ważne bo wielu nie dostrzega tej zalety.
Grając w inne MMO tej klasy płaci się z reguły abonament. A w momencie przerwania subskrybcji traci się dostęp do swojej postaci i gry. Jeśli koszt nowego sezonu Elite podzielic przez 12 miesiecy to wychodzi śmieszna kwota. Tyle że tu nikt nie zmusza Cię do kupienia nowego sezonu. Możesz dalej grać w to co masz. Nie będziesz jedynie w stanie robić niektórych rzeczy w grze.
Warto wspomnieć, że na rynku jest obecnie multum gier z polityką free to play, za cenę irytujacego sklepu z całym morzem zawartości premium, która często sprawia, że gra staje się pay to win. Elite unikneła tego bardzo zręcznie. Bowiem mimo, że jest tu sklep to można w nim jedynie kupic skin do statku lub inne czystko kosmetyczne dodatki.
Z czegoś trzeba opłacić developing gry i Frontier znalazł bardzo dobry sposób na to jak to zrobić.

Gra jest nudna... dla niektórych. Cóż, jak napisałem wyżej, najczęściej dzieje się tak dlatego, że ktoś za bardzo skupił się na jednym aspekcie gry, ignorując pozostałe. Np jedynie walczył bo dla niego tylko walka jest ciekawa. Błąd. Jeśli walczenie staje się monotonne wystarczy spróbować handlu, eksploracji, przemytu czy górnictwa. Wystarczy mieć dwa czy wiecj statków do różnych zadań i zmieniać je od czasu do czasu, a gwarantuję że gra odda z nawiązką.

Gra to straszny grind. Owszem może się w to zamienić, jeśli wyznaczymy sobie zbyt ambitny cel i chcemy szybko do niego dotrzeć. Np ktoś lata Cobrą i marzy mu się Anaconda, która jest setki razy droższym statkiem. Czlowiek który spróbuje zrobić taką przesiadkę w tydzień, jest w stanie tego dokonać, ale całkowicie się po drodze wypali, a gdy dotrze juz do swojego upragnionego statku, nagle stwierdzi, że w grze nie ma dla niego już nic do roboty i zazwyczaj przestaje grać.
Elite nie jest zaprojektowana by robić coś takiego. Jeśli gracz delektuje się rozgrywką i nie zważa na kredyty czy rangi to staje się ona o wiele przyjemniejsza. Zaś gra ma wtedy do zaoferowania coś nowego, nawet po wielu miesiącach grania.

Nie ma fabuły. Jestes Ty i Twój statek. Elite jest dokładnie tym czym chcesz żeby była.
Jest jednak Bulletin board czyli taka tablica ogłoszeń, dostępna niemal na każdej stacji, z szeregiem zadań dla mniej lub bardziej doświaczonych pilotów. Wystarczy się czasem wczytać w ich treść by zauważyć, że to co robimy dla lokalnego systemu często nie jest błahą sprawą.
Są Community Goals, czyli akcje gdzie jest potrzebny wspólny wysiłek wielu graczy by cos się udało. Np gdzieś budują nową stację, można zawieźć im metalu i przy okazji zarobić. Jednak jeśli odzew bedzię zbyt mały nowa stacja wcale nie powstanie. Gdzieś indziej wybucha konflikt, wojna osiąga apogeum, Federacja albo imperium postanawia wkroczyć, wysyła Capital Ship, mozna sie przyłączyć by zakończyc konflikt, lub wesprzeć stronę przeciwną i zmierzyć się z molochem... Z reguły jest aktywnych kilka takich eventów, wystarczy być na bieżąco z tym co w galaktyce piszczy.
Jest Power Play gdzie można przyłączyć się do którejś z politycznych potęg, walczących o dominacje w zamieszkałej przestrzeni. Przysługując się swojemu powersowi bynajmniej nie robimy tego za darmo. Otóż każda frakcja ma swoje benefity. Jeden Powers wspera handel, inny walkę jeszcze inny eksplorację, mnożąc zyski z konkretnych aktywności. A im zasłuzymy sie bardziej tym wiecej zyskamy. Jeśli dotrzemy i utrzymamy najwyższą, piątą rangę to co tydzień dostajemy 100 000 000 kredytów, a to wcale nie mało. Do tego jako wisienka na torcie każdy z powersów daje dostęp do jakiejś unikalnej broni, które dostać mozna dopiero po czterech tygodniach od zaciągnięcia.
Jest też GalNet, czyli coś na kształt gazety, gdzie uważnie czytając da się wychwycić bardzo cenne informacje. To tu toczy się fabularna strona gry. Tak jak w prawdzimy zyciu wracamy wieczorem do domu i oglądamy wiadomosci, tak tu na koniec dnia, po ostatnim dokowaniu na stacji, można zajrzec do galaktycznej gazety. I dowiedzieć się, że zamordowano cesarza, że gdzieś wybuchła wojna, że gdzieś jest astronomiczny popyt na coś...

Jeśli okiem wterana miałbym wskazać jakąś, rzeczywistą, najpoważniejszą wadę tej gry, to jest to brak narzędzi w grze, które mogłyby w niej być, a wręcz powinny. Np. jeśli outfitujemy statek i chcemy znać jego konkretne statystyki, to prędzej dowiemy się tego z niezaleznej strony internetowej typu coriolis.io niż z interfejsu gry. Podobnie gdy szukamy najlepszej trasy handlowej. O sferze socjalnej już nie wspominając. Bowiem dla Elite wing czterech osób to wystarczający stopień integracji graczy. Ludzie biorący udział w power play koordynują swoje działania przez sub fora Reddita bo zwyczajnie nie ma tego jak zrobić wewnatrz gry. Tak samo każda większa grupa graczy, która chce się lepiej zorganizować musi robić to przez własne forum, TSa albo Facebooka.

Podsumowując, Elite to temat rzeka, można w niej spędzić długie godziny i mieć z tego tonę frajdy. Community tej gry jest mega. Nie wiem czy to przez to, że Elite to sequel starej receptury, czy to przez gatunek, czy przez cenę tego tytułu, faktem jest, że tu większosć graczy to dojrzali ludzie. Zatem nic tylko wskakiwać za stery i o7 commanderze!
Posted 11 February, 2016.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
2 people found this review helpful
1,418.6 hrs on record (390.0 hrs at review time)
Endless hours of fun!
Posted 13 February, 2014.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
Showing 1-3 of 3 entries