O, leci sobie Section boyz, B do Gie walking bankroll
Jebię sobie Bake Rolls, to nie chleb, to mój chleb
Zostaw to, dziecko, no bo to jest be
Kiedy byłem małolatem, miałem swój sen, swój lot
Muzyka, jebanie i sos
Ona bierze łyka wira, a nie leana
Ja nie kiram, biorę talerza i zapijam
O, chwila mija krótka, piasek tu ciepły jak lufka
Między nami póki co wódka, coś tam żartujesz o spustach
Szanuję to, sobie pufkam
Talerz mi wjeżdza, bo dziwnie ci faluje bluzka
Przygryzasz usta, no poka ten face, w bani poleciał Ace of Base

[Bridge: Kaz Bałagane]
Ona lubi robić sobie dużo zdjęć
Nie za dużo mówi, no bo wie tu, co to jest pięć
W telefonie znowu ma wyciszony dźwięk
W telefonie znowu ma wyciszony dźwięk
Ona lubi robić sobie dużo zdjęć
Nie za dużo mówi, no bo wie tu, co to jest pięć
W telefonie znowu ma wyciszony dźwięk
W telefonie znowu ma wyciszony dźwięk

[Zwrotka 2: Kaz Bałagane]
Polski Enrique, a ty wciąż dalej z tamtym Filipem
Zabrałem ją do SPA na weekend
Podoba jej się wszystko od restauracji po kibel
Rzuca pytające spojrzenia za każdym razem, kiedy dzwoni pre-paid
Ona jeszcze nie wie, co to bidet
Nie było na rogu jej od JP i nowolipek
Jeszcze parę piwek, leci Bieber
Be do Gie, dzisiaj robię tutaj jako DJ
Mówisz, że były chłopak to koliber króciak
O, znowu rucham

[Bridge: Kaz Bałagane]
Ona lubi robić sobie dużo zdjęć
Nie za dużo mówi, no bo wie tu, co to jest pięć
W telefonie znowu ma wyciszony dźwięk
W telefonie znowu ma wyciszony dźwięk
Ona lubi robić sobie dużo zdjęć
Nie za dużo mówi, no bo wie tu, co to jest pięć
W telefonie znowu ma wyciszony dźwięk
W telefonie znowu ma wyciszony dźwięk