Install Steam
login
|
language
简体中文 (Simplified Chinese)
繁體中文 (Traditional Chinese)
日本語 (Japanese)
한국어 (Korean)
ไทย (Thai)
Български (Bulgarian)
Čeština (Czech)
Dansk (Danish)
Deutsch (German)
Español - España (Spanish - Spain)
Español - Latinoamérica (Spanish - Latin America)
Ελληνικά (Greek)
Français (French)
Italiano (Italian)
Bahasa Indonesia (Indonesian)
Magyar (Hungarian)
Nederlands (Dutch)
Norsk (Norwegian)
Polski (Polish)
Português (Portuguese - Portugal)
Português - Brasil (Portuguese - Brazil)
Română (Romanian)
Русский (Russian)
Suomi (Finnish)
Svenska (Swedish)
Türkçe (Turkish)
Tiếng Việt (Vietnamese)
Українська (Ukrainian)
Report a translation problem
Jego koledzy z drużyny wiedzieli, że jak Bolec wchodzi na serwer, to idzie kabaret. W pierwszej rundzie zazwyczaj sam się wysadzał, myląc granaty. W drugiej rundzie - strzelał do swojej drużyny, bo przecież „wszyscy wyglądają tak samo”.
Kiedyś, podczas meczu, jeden z przeciwników zapytał Bolca, dlaczego tak fatalnie gra. Bolec, zaciągając się papierosem, odparł: „Bo wolę facetów, a ty?”. Chłopaki z drużyny zrozumieli wtedy, że Bolec to prawdziwy oryginał, którego nic nie złamie.
Choć Bolec nigdy nie wygrał żadnego meczu, stał się ikoną wytrwałości i beztroski. Bo tylko on mógł z uśmiechem na twarzy i papierosem w ustach biec na pewną śmierć, krzycząc: „Jestem Bolcem i się nie poddam!”