Recent reviews by Wrecker Nexus

Klasyczny Kangurek Kao w wersji na Steam. Gra się tak dobrze jak za pierwszym razem. Plus, że zaraz po premierze na Steam była do wzięcia za darmo. Polecam :)

Gdyby ktoś zapytałby mnie jakbym opisał jednym słowem tą grę, odpowiedziałbym bez namysłu: ARCYDZIEŁO.
Gra absolutnie poruszyła moją psychiką w każdy możliwy sposób, od strachu, zaniepokojenia, zagubienia po wzruszenie i współczucie.
Od samego początku wczuwamy się w ten klimat. Razem z bohaterem próbujemy się dowiedzieć jego historii ale nie chcę spoilerować. Soundtrack i dialogi są tu na bardzo wysokim poziomie. Lokacje przepełnione klimatem grozy. NPC które spotykamy budzą różne uczucia, od sympatii po niepokój. Gra nie jest wcale krótka, ale po jej przejściu wszystko układa się w jedną całość, praktycznie każdy szczegół ma tu znaczenie. Od początku do końca przechodziłem ją z ogromnym zainteresowaniem, dawno jakakolwiek gra nie wzbudziła we mnie tylu emocji.
Silence of the Sleep ma u mnie miano jednej z najlepszych gier w które grałem pod każdym względem. Klimat jest nie do opisania, soundtrack wymiata a opowiedziana historia daje na prawdę dużo do myślenia! Wszystko jest tu dopięte na ostatni guzik. Zakończenie bardzo mnie wzruszyło. Okazało się, że historia raz opowiedziana zmieni moje życie i na zawsze pozostawi niedosyt po ograniu masy gier "fabularnych", gdyż nie znajdę drugiej takiej.
Jak najbardziej polecam fanom gier fabularnych i horrorów. Warta każdej ceny.

DISTRAINT to świetny horror 2D z klimatyczną muzyką, postaciami zapadającymi w pamięć i niesamowitą fabułą, która niesie pewne przesłanie dla nas. Gra opowiada historię pewnego komornika, który zmaga się z własnym sumieniem, żałuje podjętych decyzji, które mają wpływ na jego życie. Więcej szczegółów nie zdradzę, musicie sami w to zagrać! Dziękuję za tak wspaniałą grę i czekam na drugą część.

Hearts of Iron IV to gra, której nie można opisać słowami, trzeba w nią po prostu zagrać.
To nie tylko gra dla fanów gier strategicznych, ale także dla miłośników historii. Pozwala ona doznać uczucia jakie towarzyszyły przywódcom wielkich lub mniejszych państw w największym konflikcie zbrojnym na ziemi.
Do dyspozycji mamy 2 kampanie: rozpoczynającą rozgrywkę w 1936, gdzie naprawdę czuć wszechobecne widmo wojny niezależnie od państwa którym gramy oraz drugą, która przenosi nas w rok 1939 - ostatnie tygodnie przed wielką wojną, która na zawsze zmieni świat.
Podczas rozgrywki musimy kontrolować pracę naszych fabryk, angażować się w sprawy polityczne, podpisując sojusze, dołączając do frakcji, uzasadniać cele wojenne itp. oraz odpowiednio modernizować i szkolić wojsko.
To gracz decyduje jak potoczy się historia jego państwa, jakie ideologie polityczne wcieli, komu będzie przychylny, a komu odbierze ziemie. W skrócie: przejmujesz wyłączną kontrolę nad państwem.
HOI nie tylko uczy nas kreatywności, ale także historii. To wszystko dzięki eventom, które występują jako komunikaty na ekranie gracza w rzeczywistej dacie, np. igrzyska w 1936 i Anschluss Austrii, co pozwala na szybkie przyswojenie wiedzy o tych wydarzeniach.
Gra jest genialna pod praktycznie każdym względem, lecz ma swoje wady. Samouczek, który powinien nauczyć gracza rozgrywki nie mówi nam kompletnie nic. Rozgrywkę musisz poznać sam lub z pomocą poradników w sieci. Pomimo dosyć szybkiego w ogarnięciu interfejsu brak sensownego samouczka przeraża nowych graczy.
Druga wada to głupi system Al. Komputer jest totalnie bezmyślny, niekiedy nie wykonuje dobrze jaśnie postawionych poleceń typu ataku armii, jednak da się do tego przyzwyczaić.
Podsumowując, HOI to niesamowita gra historyczna i polecam ją każdemu, nawet tym, którzy nigdy nie mieli styczności z gatunkiem grand strategy. Zagrywam się w nią już dosyć długo i do tej pory nie znudziła mi się, a jeśli nawet kiedyś do tego dojdzie to w Steam Workshop jest masa modów zmieniających wszystko od celów politycznych, przez muzykę, aż po zupełne przeniesienie nas w czasy współczesne lub czasy I wojny światowej.
Uwielbiam tę grę i gwarantuję, że spodoba się każdemu, kto przyzwyczai się do zasad.
Ocena 9/10 - za brak dobrego samouczka i słabo zrobione Al.

TRANSFORMERS: Devastation to "must have" dla fanów Transformers. Gra jest pełna akcji, z ciekawą fabułą i przyjemnymi cutscenkami, od razu można się wczuć w klasyczny klimat Transformers rodem z filmu z 1986 roku. Muzyka jest genialna i świetnie podkreśla walkę.
Devastation zostało podzielone na 2 tryby gry:
Pierwszy to Story Mode, czyli konkretna fabuła i dopasowane do niej lokacje. Tryb został podzielony na 7 chapterów z czego każdy dzieli się na kilkanaście misji. Podczas rozgrywki wcielamy się w Autoboty takie jak: Optimus Prime, Bumblebee, Grimlock, Wheeljack oraz Sideswipe. Każdy z nich ma własne statystyki, kompatybilne bronie oraz umiejętności, co sprawia, że gra każdym z nich różni się od siebie. W trakcie zabawy zmierzymy się z potężnymi Decepticonami m.in. Megatronem, Shockwave'm, Soundwave'm, Kickbackiem czy Starscreamem. Podobnie jak z Autobotami, każdy z naszych przeciwników ma swoje umiejętności i styl walki, dlatego walka z kolejnym bossem jest coraz trudniejsza.
Drugi tryb rozgrywki to Challange Mode - podzielony na 50 kolejnych misji (krótkich i dłuższych), które dodatkowo przedłużają nam grę.
Nasze Autoboty mają kilka fajnych opcji rozwoju m.in. poziomy konkretnych zdolności, które nabywamy w walce. Pomagają one wyciągnąć np. większy damage z broni wręcz lub na dystans, zwiększają nam obronę, ilość punktów HP itd. Kolejnym ważnym ulepszeniem do robotów są T.E.C.H.-y - wytwarzamy je w naszym warsztacie za pomocą zręcznościowej mini-gry, zależnie od tego jak nam szczęście dopisze, zyskujemy coraz lepsze i rzadsze statystyki do T.E.C.H.-ów, które można przypisać danemu Autobotowi.
Jeżeli chodzi o bronie, to w TRANSFORMERS: Devastation, twórcy postawili na dropy (podobnie jak w hack n slash'ach) losowe, tzn. zdobywamy kolejne bronie, zależnie od ich rzadkości są lepiej przystosowane do walki (większy damage, szansa na knockout). Dodatkowo mamy możliwość syntezacji, czyli ulepszanie danej broni, łącząc silniejszą z kilkoma słabszymi, dzięki temu zyskujemy dodatkowe możliwości. Niektóre bronie mają swoje umiejętności (większa szansa na drop, więcej zdobywanego XP itp.), które można podczas syntezacji przenosić na inne bronie, robiąc je jeszcze silniejsze.
Gra ma 30 osiągnięć steam co dodatkowo wydłuża czas zabawy. Jest to idealna opcja dla achievement hunterów. Zdobycie ich wszystkich zajmuje około 50 lub więcej godzin (sam ich jeszcze wszystich nie mam). Wiele osób narzeka, że Devastation jest grą na 4/5 godzin, to nie prawda! Gramy tu tak długo jak sami chcemy, 4/5 godzin zajmuje nam sam tryb Story Mode, który i tak ma się ochotę przejść kolejny raz inną postacią. Nie zapominajmy też o Challange Mode.

Podsumowując: TRANSFORMERS: Devastation to świetna gra, obowiązkowa dla fanów Transformers G1 i nie tylko. Jest też świetną opcją dla fanów gier akcji oraz achievement hunterów. Polecam tą grę nie tylko dlatego, że uwielbiam gry o Transformers. Oceniam ją na zasłużone 10/10.

Marvel Heroes to gra z gatunku MMO-ARPG Hack'n'Slash w której możemy zagrać superbohaterami znanymi z komiksów Marvela. Do dyspozycji mamy tryb fabuły czyli konkretne lokacje, w których mamy pewne zadania do wykonania. Jak na dzisiejszy stan gry jest dosyć rozbudowany pod względem różnorodności światów, tzn. w trybie fabuły przechodzimy kolejno chaptery, których jest aż 10. Każdy chapter jest podzielony na kilka misji, które zazwyczaj kończą się bossem. W trakcie rozgrywki twórcy przygotowali nam dużo różnorodnych przeciwników zaczynając od zwykłych utrudniających misję mobków, mini-bossy na bossach kończąc. Każdy boss ma swoje unikalne umiejętności oraz wytrzymałość. Na jednego lepiej działa atak z dystansu, na innego z bliska, a niektóre już w ogóle trzeba podejść z innej beczki typu zniszczyć ich pancerz używając ich własnych broni.
Oprócz głownej fabuły dostępne mamy one-shot stories, wyzwania, raidy bądź pvp, którego nie testowałem.
Każdy bohater w grze ma swoje drzewko rozwoju, własne skille oraz przedmioty do zdobycia w trakcie walki. Po wbiciu maksymalnego poziomu na postaci otrzymujemy dostęp do systemu infinity, który zastępuje nam kolejne levelowanie, poprostu dając nam punkty za które możemy ulepszyć swojego bohatera, jego zdrowie oraz atrybuty. Warto dodać, żę postaci w grze jest kilkadziesiąt, w sumie nie wiem ile dokładnie, ale wśród nich nie zabrakło kultowego Spider-Mana, Iron-Mana czy Hulka. Każdego grywalnego bohatera oraz team-up hero można odblokować za walutę zdobywaną w grze.
Myślę, że gra jest godna polecenia mimo negatywnych opinii niektórych graczy. Nie słuchajcie ich tylko sami testujcie, w końcu jest za darmo. Nic tylko pobrać i zagrać. Mam nadzieję, że pomogłem przekonać was do tej gry.

Było już wiele recenzji krytykujących tą grę i wiele pozytywnych opinii na jej temat. Ja sam wystawiłem pozytywną recenzję tej grze kilka lat temu... kiedy nie była jeszcze w takim stanie jak dziś. Zaznaczam, że nie grałem w CS:GO od kilku miesięcy więc jeżeli jest coś o czym nie wiem to piszcie (chociaż wątpię, że coś zmieniło się na lepsze, bardziej na gorsze, w to jestem w stanie uwierzyć). Przechodząc do sedna, czym w ogóle jest CS:GO? To strzelanina producenta Steama czyli Valve... Jak możemy domyśleć się za wiele nie będę tu mówił o zasadach gry bo chyba każdy już je zna co nie? Jest przecież wielu "YT-berów", którzy nagrywają to ścierwo i trzepią kasę. ŚCIERWO, tak dobrze czytacie, TA GRA TO JEDNA WIELKA PORAŻKA. Oczywiście sam model gry i rozgrywki, system rang nie jest taki zły, bo jak widzicie mam ponad 300 godzin w CS:GO, niby po co? Największe wady tej gry to społeczność jak i sami producenci. Ruskie, nieogarnięte dzieciaki, które jarają się pieprzonymi skinami (ahhh... sam się kiedyś nimi jarałem). W tej grze dla społeczności liczy się SKIN a nie SKILL. Liczne trolle, scammerzy, mam wymieniać dalej? W ogóle szkoda się rozpisywać o tym, także przejdę do drugiej PODSTAWOWEJ wady gry.
Valve poprostu idzie na kasę. Mało, która gra ma tyle różnych rodzajów skrzynek, skinów do broni, nożów czy.... rękawiczek (bez komentarza...). Wszystko tu jest płatne: sama gra, skiny, klucze, skrzynki a nawet operacje... Valve jest w posiadaniu Steama, Doty 2, Team Fortressa 2 i CS:GO, ale i tak nie da nam oszczędzić złamanego grosza, tylko każe płacić za gówniane operacje, za które i tak nie zwróci Ci się 1/3 tego co na to wydałeś... Oczywiście, każdy chce zarobić, i to udało się tej grze, BRAWO VALVE!
Podsumowując: NIE BRAŁBYM TEJ GRY PONOWNIE, NAWET ZA DARMO I NIE POLECAM NIKOMU. Chyba, że nie macie na co kasy wydawać, jaracie się jakimiś posranymi skinami i lubicie krzyki rusków. Miejcie też na uwadze, że w całej mojej karierze na Steam nie wystawiłem ani jednej negatywnej recenzji grze, do dzisiaj. Nie przedłużając, gdybym miał ponownie spędzić 300 godzin w tej grze to wolałbym strzelić sobie kulkę w łeb. NIE POLECAM. Ocena: 3/10 - za w miarę fajny system strzelania i mapy.

EDIT: Gra przeszła na free to play, co oznacza dodatkowych graczy o niskim ilorazie inteligencji, przez co gra jest już do końca niegrywalna, nie wspomnę, że przecież to oznacza również dodatkowych cheaterów. Do tego dodanie na siłę kiczowatego i przereklamowanego battle royale nie poprawia sytuacji tej gry. Marzę o zwrocie kasy za kupienie cs:go, ale wiem że to niemożliwe, a szkoda.

Na wstępie pragnę przypomnieć, że w tej grze spędziłem zaledwie 40 godzin, dlatego recenzja może być niekompletna. Jeżeli chcecie coś dodać to piszcie w komentarzach.
A więc Mount & Blade: Warband od zawsze przyciągał mnie niską ceną na promocji ok.2€, jednakże odpychał mnie słąbą grafiką... tak ciężko się do tego przyznać, ale tak było. Zawsze rezygnowałem z kupna lecz pewnego dnia po raz kolejny gra była na przecenie i postanowiłem, że tym razem muszę ją mieć. Więc kupiłem ją i nie żałuję. Świetny klimat średniowiecza, z resztą taki jaki lubię. Ktoś kiedyś powiedział, że singiel jest kiepski do póki nie zainstaluje się modów co w mojej opinii jest fałszywą informacją. Sam w singlu bez modów (native) spędziłem ok. 25 pierwszych godzin gry i bawiłem się świetnie podbijając kolejne miasta. Właśnie... na czym w ogóle to polega? Na początku gry tworzymy naszą postać i wybieramy nasze pochodzenie, frakcję. W końcu trafiamy na Calradię, przemierzając różne tereny: od piaszystych ziem Sułtanatu Sarranidzkiego po zasypaną śniegiem krainę Vaegirów. Wspiany się po szczeblach kariery od prostego człowieka po króla. Mamy do wykonania różne questy, dostaniemy pieniądze, za które możemy powiększać naszą armię. Dbamy o relacje między nami i innymi NPC. Mechanika walki jest dosyć toporna, ale zważywszy na to, że gra jest dość stara to można to wybaczyć. Jak już wcześniej wspomniałem gra ma słabą grafikę ale to też nie przeszkadza by świetnie się bawić (poza tym są mody dopieszczające efekty wizualne). Właśnie... M&B:WB jest cały czas grywalne dzięki różnym modom single jak i multiplayer. Możemy poczuć się jak w MMO-RPG instalując mod Persistent World, ale równie dobrze możemy powalczyć na modzie Star Wars czy II wojny światowej. Dodając do tego świetne DLC Napoleonic Wars dostajemy zróżnicowaną, wciągającą grę na wiele godzin.

Podsumowując: M&B:WB to świetna gra o średniowieczu, można powiedzieć, że to klasyk. Naprawdę mało, która gra trzyma tylu aktywnych graczy po 7 latach od premiery. Polecam :)

Te słowa zawsze miały coś w sobie przyciągającego. Zachęciły mnie do kupna w chwili, gdy nawet nie wiedziałem o co chodzi w tym tytule.

Witam, dzisiaj grą, którą będę recenzował będzie Terraria. Ciężko określić tu cel gry. Mamy tu tak zwane pomieszanie gatunków: otwarty świat, survival, przygodowe i sandbox. To my musimy wyznaczyć sobie zadanie i je osiągać. Robić tu można masę rzeczy od zbierania broni by pokonywać coraz potężniejsze bossy po budowanie i bronienie w czasie nocy swojej bazy. Gra zachwyciła mnie świetną oprawą graficzną 2D, muzyka towarzysząca nam jest klimatyczna. Mamy tu dostępne poziomy trudności: normalny i hardkorowy, przy którym nasi przeciwnicy stają się potężniejsi. Dodatkowo światy jakie możemy tworzyć to małe, średnie i duże, wręcz nieograniczone. Najlepsza zabawa zaczyna się dopiero wtedy gdy mamy u swojego boku kilku kompanów ale samemu też idzie się świetnie bawić. Cóż mogę jeszcze powiedzieć o tej wspaniałej, klimatycznej grze sandbox? Chyba tylko tyle, że jest to jedna z najlepszych gier dostępnych na steam. Zawsze chce się w nią grać.

Cóż na starcie pragnę powiedzieć, że nie należy sugerować się negatywnymi recenzjami typu "gunwo 2/10" czy "gunwo same crashe a w dodatku P2W". Te recki piszą ludzie, którzy zostali zniesmaczeni wcześniejszą grą Infestation Survivor Stories / WarZ. Ci ludzie widzą tą grę jako najgorsze co może być. Po pierwsze początkowo ta gra to był "emulator" starego I:SS, twórcy odkupili podobno licencję i teraz to jest "rework I:SS". Właśnie... REWORK! Co oznacza, że to nie jest kompletnie nowa gra od "tego samego gunwianego studia" jak niektórzy uważają. To jest lepsza wersja tak jakby update do starej gry i w dodatku F2P. Anticheat daje radę, serio daje radę. Nie raz widziałem komunikaty na czacie informujące, że jakiś gracz został zbanowany :) Druga kwestia to "P2W"... Ludzie ogarnijcie się. Jeżeli jesteście zaślepieni tym, że w sklepie można kupić amunicję i bronie to nie znaczy, że to jest jedyna opcja nabycia tych przedmiotów! Wystarczy jakieś 20 minut aby zdobyć interesujący nas ekwipunek i przejąć serwer. Jeżeli chodzi o bugi to rzeczywiście tu są... niestety gra potrzebuje jeszcze kilku łatek. Ogólnie w grze można odczuć silne emocje gdy zobaczymy przeciwnika i staramy się go zabić. Świat jest dość spory, może nie taki duży jak w DayZ (choć i tego nie wiem bo nie grałem w ten tytuł ale wiele osób tak uważa więc rzekomo tak jest). Są tu tryby takie jak zwykły open world czyli wiadomo, można zbierać ekwipunek, walczyć ze zombie, z graczami, expić nasze postacie. Serwery PVP, które oferują praktycznie to samo z mniejszą mapą. Jest jeszcze Battle Royale znane z H1Z1. Twórcy zapowiadają nowe tryby takie jak rankedy i survival (myślę, że chodzi tu o jakieś fale zombiaków, których trzeba się pozbyć aby zakwalifikować się do następnej rundy). Ogólnie gra bardzo mi się podoba, mimo tego, że wiele ludzi ją hejtuje i będę w nią grał czy wam to się podoba czy nie.

Polecam Infestation: The New Z bo jest to świetny survival z PVP. Nie patrzcie na recenzje ludzi, którzy nie mają o tej grze wgl pojęcia. Ocena to 85/100 za liczne bugi oraz niekiedy crashe. Gra poprostu potrzebuje updatów i wsparcia twórców. Tyle na dzisiejszy wieczór, dobranoc!

PS: Polecam oglądnąć gameplaye np. Bonkola z tej gry bo są świetne!