Install Steam
login
|
language
简体中文 (Simplified Chinese)
繁體中文 (Traditional Chinese)
日本語 (Japanese)
한국어 (Korean)
ไทย (Thai)
Български (Bulgarian)
Čeština (Czech)
Dansk (Danish)
Deutsch (German)
Español - España (Spanish - Spain)
Español - Latinoamérica (Spanish - Latin America)
Ελληνικά (Greek)
Français (French)
Italiano (Italian)
Bahasa Indonesia (Indonesian)
Magyar (Hungarian)
Nederlands (Dutch)
Norsk (Norwegian)
Polski (Polish)
Português (Portuguese - Portugal)
Português - Brasil (Portuguese - Brazil)
Română (Romanian)
Русский (Russian)
Suomi (Finnish)
Svenska (Swedish)
Türkçe (Turkish)
Tiếng Việt (Vietnamese)
Українська (Ukrainian)
Report a translation problem
████╗░░██║██║██╔════╝░██╔════╝░██╔════╝██╔══██╗██╔════╝
██╔██╗░██║██║██║░░███╗██║░░███╗█████╗░░██████╔╝███████╗
██║╚██╗██║██║██║░░░██║██║░░░██║██╔══╝░░██╔══██╗╚════██║
██║░╚████║██║╚██████╔╝╚██████╔╝███████╗██║░░██║███████║
╚═╝░░╚═══╝╚═╝░╚═════╝░░╚═════╝░╚══════╝╚═╝░░╚═╝╚══════
Rozjebałeś się kurwo, jak najgorsza chujoza
Na twym gardle obroża, niech cię skarci dłoń Boża
Jednak zanim to zrobi, ostrza ludzi poznasz
Kiedy na ulicy ciężkiego urazu doznasz
W dzień postrach siać, w grubą ferajnę wzięty
Ciągle głodny pieniędzy, niczym struna napięty
Wykręcałeś koleżków, sojuszników ci wiernych
Wystawiałeś ich chamom uzbrojonym po zęby
Jak się w głowie ma siano, to i siano się liczy
Jak najwięcej dla siebie, innych zostawić z niczym
Teraz w norze jak kret, jesteś przez psy ukryty
Chleb, powszedni chleb dla ciebie zachowanie podłe
Gruba litania, oficjalne zeznania szczodre
Bez owijania w bawełnę pomówienia obszerne
To bez wątpienia było twoim największym błędem
Jednak do przewidzenia kto kurwą jest ogólnie
Ten na sam koniec zaserwuje największą chujnie
Co z tobą dalej, nie obchodzi mnie szczególnie
Niech ten kawałek będzie twoim gwoździem w trumnie
Bez skrupułów sprzeda najlepszego ziomka
Kapuś, kapuś, jebana ściera
Grał gangstera, dziś ma status frajera
Kapuś, kapuś, inaczej 60-tka
Bez skrupułów sprzeda najlepszego ziomka
Kapuś, kapuś, jebana ściera
Grał gangstera, dziś ma status frajera
Dziś przecierasz oczy i chłopaku nie dowierzasz
Jak pod skrzydło mogłeś zawinąć takiego typa
Wszystko, co nas łączyło, kończy na śmieciach
Chuj ci w okrężnicę, chyba nie liczysz na medal
W prokuraturze zapełnia strony mitoman
Prawa ręka, dostałeś prezent, zarzuty w tonach
W pojebanym kraju norma być jak Escobar
Być zakuty w kajdany i nie widzieć z tego grosza
Hermetyka, chłopaku, jaka hermetyka
Zawsze znajdzie się gdzieś policyjna wtyka
Tak jest chłopaku, jak masz romans z ulicą
Co winkiel fałszywe lico, chuj w dupę pasożytom
Żyć na ulicy to jak kurwie lizać dzyndzel
Każdy wie, że może zarazić się tryplem
Zwykle wszędzie kryje się judasz
Gdy ściskasz mu ręką, on w szafie chowa ci trupa