Install Steam
login
|
language
简体中文 (Simplified Chinese)
繁體中文 (Traditional Chinese)
日本語 (Japanese)
한국어 (Korean)
ไทย (Thai)
Български (Bulgarian)
Čeština (Czech)
Dansk (Danish)
Deutsch (German)
Español - España (Spanish - Spain)
Español - Latinoamérica (Spanish - Latin America)
Ελληνικά (Greek)
Français (French)
Italiano (Italian)
Bahasa Indonesia (Indonesian)
Magyar (Hungarian)
Nederlands (Dutch)
Norsk (Norwegian)
Polski (Polish)
Português (Portuguese - Portugal)
Português - Brasil (Portuguese - Brazil)
Română (Romanian)
Русский (Russian)
Suomi (Finnish)
Svenska (Swedish)
Türkçe (Turkish)
Tiếng Việt (Vietnamese)
Українська (Ukrainian)
Report a translation problem
Jego SSG był jak magiczna fujara w muzyce z Bieszczadów skipi.
Na Dust2, wzdłuż mid'a, wędrował jak cień,
Z SSG w dłoni, trafiał celnie, jak strzał z łuku Elfa w drużynę wrogów cień.
Patrzył przez lunetę, jak Hawkeye w Marvelu,
Paweł był snajperem z wyboru, jak orzeł na drzewie w puszczy srogi burz.
Patryk i Adam, to prawda, grali swoje,
Ale Paweł z SSG był jak duch, co przeszywa ciało z moździerza wojennej obłe.
Więc na każdej mapie, Paweł lśnił jak gwiazda,
Bo jego umiejętności z SSG były niczym pochodnia na mrocznym szlaku zza mgły zlasowanego lasu.