Recent reviews by MoxyMax

Overwatch 2 dosłownie przypomina zbiór najdebilniejszych pomysłów Blizzarda, i szczerze mam wrażenie że w tej firmie pracują po prostu popierdoleńcy którzy kochają gdy community na nich spluwa. Ale hej! Omówmy sobie kilka tych zjebanych pomysłów, by nie być gołosłownym.

Sequel, tak właściwie po co? - Overwatch jak każda inna gra Multi opierająca się na pvp, średnio potrzebuje wydawać sequele, nikt nie czeka na War Thundera 2, czy LoL'a 2, takie gry ulepsza się i zmienia za pomocą updatów, no chyba, że mówimy o wielkiej zmianie, jak kompletna zmiana silnika gry, wtedy jak w przypadku CS'a wydwana jest kolejna część. A więc co było powodem tej bezsensownej dwójki? Głównym powodem był NOWY NIESAMOWICIE ROZBUDOWANY tryb PVE (wow), szkoda tylko, że go ku*wa nie dostaliśmy... a przynajmniej nie to co nam obiecano. Zostaliśmy obdarowani (nadal płatnym), mocno okrojonym trybem który nie spełniał nawet połowy obietnic, mimo, że Blizzard podobno zajmował się nim w tajemnicy przez ponad rok (mhm... na pewno, BARDZO ciężko nad nim pracowali).

F2P, super c'nie? Nie. - Co ten Moxy pie*doli? Przecież f2p to nic złego, jasne przejście gry na model f2p nie było by złe, nawet nie narzekałbym na to za bardzo mimo iż grę kupiłem gdy była jedynką. Szkoda, że za tym f2p po prostu kryją się plany na inną formę monetyzacji, które w przypadku płatnej gry byłyby o wiele gorzej postrzegane. Czyli usunięcie szansy na darmowe skiny i inne kosmetyki ze skrzynek, i zastąpienie jej zwykłym sklepem i battlepasami, oraz blokowanie bohaterów (do czego przejdę dalej). Jako gracz który kupił grę czuję się opluty, że zostały mi odebrane dotychczasowe formy zdobywania nowości w grze w zamian za sklep z chorymi cenami (skin kosztuje tyle co kosztował Overwatch 1) i Battlepas, dosłownie nie odczuwam powodu by grać bo gra nie oferuje żadnego poczucia progresu, nie czuję, że do czegoś dążę, nic nie zdobywam, po prostu gram i jestem zasypywany tym żałosnym Blizzardowskim "No weź coś kup nooo!". Model f2p jest rozwiązany tak, że wszyscy są traktowani, jakby mieli być wdzięczni Blizzardowi, że mogą grać w ich wspaniałą grę, a gracze którzy za grę zapłacili w ramach nagrody dostali dostęp do postaci z pierwszej części i mieli się najwidoczniej zaje*iście z tego cieszyć. Lubię kosmetyki i jedynka przyzwyczaiła mnie, że za grindowanie dostanę nawet ten durny spray, albo nawet skina, a w trakcie eventów inspirowane eventem rzeczy, teraz za grindowanie dostaję prośbę o zakupienie Battlepasa jeśli chcę odebrać faktycznie fajne nagrody, albo mam zamknąć mordę i cieszyć się grą f2p w której nie odczuwam ŻADNEGO progresu. Also za nim ktoś powie, że biedny Blizzard musi na siebie zarabiać jakoś, skrzynki z jedynki przynosiły im spore zyski, mimo, że były rozdawane również za darmo, to najzwyklejsza chciwość i chęć wydojenia graczy pieniędzy. Nie chodzi mi też o rozdawanie legend za darmochę wszystkim, ale chciałbym jako gracz który zapłacił za grę, dostawać chociaż małe ilości waluty, żebym przez grind mógł nacieszyć się czymś nie wydając kolejnych pieniędzy na grę którą bądź co bądź kupiłem, tu nie chodzi o skiny, tylko o poczucie, że gram dla czegoś, dążę do jakiegoś (wartego wysiłku) celu, nie schowanego za paywallem. Also mogliby też zmniejszyć ceny skinów, żeby te nie kosztowały tyle co pełnoprawny tytuł AAA, bo jest to dla mnie komiczne.

Postacie, a raczej ich brak - Najpaskudniejszą rzeczą którą jednak wprowadził Blizzard w związku z tym, że gra jest F2P, jest oczywiście blokowanie postaci za grindem, jesteś nowym graczem? Chcesz pograć jakąś postacią? Wykonaj szereg misji plebsie (albo kup dostęp do postaci za cenę gry, oczywiście tylko tych co teraz są, jak wyjdzie nowa, to dopłać za nią ;3). W Overwatchu jest to po prostu bez sensu, bo gameplay opiera się na tym, że w trakcie gry możesz zmienić postać i dostosować się do przeciwników, czy sojuszników by wygrać, teraz jednak jesteś zmuszony grać ograniczoną pulą postaci co oczywiście ogranicza twoje możliwości, a żeby tego było mało, te blokowanie postaci jest zarówno, dla graczy nowych jak i weteranów, gra wymaga byś utrzymywał frekwencje i gridnował, albo będziesz w plecy z postaciami, ograniczając swoje możliwości (oczywiście gra nie ma problemu, byś grał przeciwko postaci której nie możesz wybrać, popatrz jaka jest zaje*ista i jak cię rozpierdala), w grze typu LoL ten system może działać, ale w Overwatchu (szczególnie po zmianie ilości graczy na 5v5) jest to, ze względu jak postacie są tworzone, po prostu bolesne ograniczenie i element p2w.

Zmiana 5v5 - To już jest rzecz subiektywna, ale moim zdaniem nowy skład drużyn zamienił grę bardzo mocno na coś w stylu "kill the tank", tanki stały się na tyle ważne, przez to, że jest tylko jeden na drużynę, że dosłownie zabicie go może oznaczać śmierć całej drużyny, wcześniej 2 tanki mogły się uzupełniać co moim zdaniem było o wiele lepsze, oczywiście nie idealne ale możliwe do skutecznego zbalansowania.

Usunięcie poziomów - Wpływa to na mnie podobnie jak usunięcie lootboxów, straciłem jakiekolwiek poczucie progresu, gram żeby grać i nie widzę do czego zmierzam, poziom był miłym dodatkiem, fajnie się patrzyło na rosnący paseczek i zmieniającą się ikonę, pokazującą moje doświadczenie w grze, nawet jeśli nic to nie dawało, było jakimkolwiek progresem.

Battlepass - Sam battlepass niekoniecznie mi wadzi, dziś są one normą w tego typu grach, ale to jak jest on stworzony praktycznie tylko pod płacących graczy i ukrywający najlepsze rzeczy w grze (modyfikowalne skiny) nie tylko za paywallem ale i cholernie długim grindem (przy okazji oczywiście limitowanym, więc jak nie zdążyłeś to twoja strata, było trzeba nie mieć życia prywatnego, po za overwatchem) jest śmiechu warte. W porównaniu, w jedynce eventowe skiny mogłeś zdobyć po prostu grindując skrzynki czy walutę gry, zajmowało to dużo czasu i niekoniecznie się udawało, ale nawet jeśli nie dałeś rady skina mogłeś kupić w przyszłości, jedynym limitowanym lootem były skiny za wyzwania i płatne skiny z okazji turniejów, ale ich grind (tych za wyzawnia) był o wiele prostszy, wystarczało dosłownie wygrać kilka gier, a nie zrobić 80 poziomowy battlepass i jeszcze za niego zapłacić jak za pełnoprawną grę.

Podsumowując, wolałbym, żeby nigdy nie wyszła żadna aktualizacja, a Overwatch tkwił w swojej contentowej stagnacji, niż grać w to gó*no które śmie nazywać się sequelem. Gra zmieniła elementy o które nikt nie prosił, nie wprowadzając żadnych wartych (przynajmniej nie w moim odczuciu) pochwały zmian, i próbuje ratować się modelem f2p i wydaniem na Steam.

"(...)Dla reszty świata, którzy liczyli na coś więcej od Overwatch 2, jest to kolejny zawód w świecie gier, który jest tak ciekawy, jak kubek wody mineralnej." - ChatGPT

ItJustWorks™

Nie grałem w oryginał (przepraszam, ale jestem uzależniony od modów :c), ale gra na modach jest świetna, uczy człowieka cierpliwości i poleganiu na modlitwie i nadziei, a jak potrafi podnieść adrenalinę, gdy wchodząc do lokacji przez chwilę masz wrażenie, że właśnie gra scrashowała. Jednak poza tymi opcjonalnymi doświadczeniami, gra jest świetna w końcu nie wydali by jej 4 razy gdyby było inaczej :D

Don't Starve but better

War crime simulator with endless possibilities c:

Also sex dungeon

Gra świetna, jeśli jesteś cierpliwy i zależy ci na realiźmie, minusem są ludzie lasu (gracze którzy mają więcej krzaków niż pancerza) i działa przeciwlotnicze przeciwpancerne.

Umarłem 9.9/10

"Wojenna Ramka" jest to bardzo uzależniająca i zabierająca ogromną ilość czasu gra polegająca na grindzie, grindzie, grindzie oraz co najważniejsze GRINDZIE. Co prawda, gra ta zawiera też ciekawą fabułę, możliwość dobrej zabawy ze znajomymi (nie, żeby ktoś ich miał) oraz wiele fajnych elementów GEJmplejowych... ale kogo to obchodzi. Gra jest darmowa lecz z jakich powodów i tak zmusiła mnie do wywalenia większej kwoty niż GTA V, Skyrim, Arma 3 oraz Stellaris razem wzięte. Czy jednak żałuję? TAK. Ale hej! Przynajmniej mam grę do której mogę wracać co 3 miesiące, by pozabijać nic nie znaczących przeciwników i wygrindować kolejną bezużyteczną broń której i tak nie będę używał. Tytuł pozwala poczuć się jak zajebisty kosmiczny SUPER DUPER UBER WOJOWNIK i tylko tyle mi brakuje do szczęścia bo ostrym zdenerwowaniu się po stresującym meczu w lidze legend.



+możesz mieć robota i nazwać go "wi-fi router". :D

Arma 3 jako gra multiplayer ze znajomymi jest moim zdaniem jak najbardziej warta pogrania, edytor i mody również zapewniają sporą ilość zabawy. Kampania fabularna niezbyt mi się spodobała jednak to ze względu na przyzwyczajenie do gry na multi. Gra nie jest jednak doskonała, zawiera sporo bugów a jej cena moim zdaniem jest zawyżona (szczególnie biorąc pod uwagę ile kosztuje dodatkowa zawartość). Duże przeceny sprawiają, że mimo wszystko pieniądze nie uważam za problem, biorąc pod uwagę ile ta gra oferuje.

fix your game valve pls qwq

Cóż, przegrałem w tą grę ponad 100h więc mogę się raczej co nie co wypowiedzieć.
~
ZALETY:
-gra bardzo luźna i przyjemna,
-fajna do gry ze znajomymi,
-można się powygłupiać i pośmiać,
~
WADY:
-upośledziuchy (ale to w każdej grze mp występuje więc w sumie to można, tego nie zaliczać XD)