Zainstaluj Steam
zaloguj się
|
język
简体中文 (chiński uproszczony)
繁體中文 (chiński tradycyjny)
日本語 (japoński)
한국어 (koreański)
ไทย (tajski)
български (bułgarski)
Čeština (czeski)
Dansk (duński)
Deutsch (niemiecki)
English (angielski)
Español – España (hiszpański)
Español – Latinoamérica (hiszpański latynoamerykański)
Ελληνικά (grecki)
Français (francuski)
Italiano (włoski)
Bahasa Indonesia (indonezyjski)
Magyar (węgierski)
Nederlands (niderlandzki)
Norsk (norweski)
Português (portugalski – Portugalia)
Português – Brasil (portugalski brazylijski)
Română (rumuński)
Русский (rosyjski)
Suomi (fiński)
Svenska (szwedzki)
Türkçe (turecki)
Tiếng Việt (wietnamski)
Українська (ukraiński)
Zgłoś problem z tłumaczeniem
"NIE PAL BO UMRZESZ"
Niepalący byli zachwyceni że będą żyć wiecznie...
jak nie dożyje 100 lat to sie zabije
Nie stawiaj masła koło ludówki, bo ogórkiem się nie ogolisz
Było to w styczniu 1 kwietnia w dzień upalny,
gdy padał śnieg, kiedy to bramy jerozolimskie zamykano na agrafki.
Kiedy to policjant prowadził pijanego nieboszczyka, wtem weszła osiemnastoletnia staruszka, stojąc usiadła na drewnianym kamieniu i nic nie mówiąc rzekła do niskiego pana wysokiego wzrostu z długą brodą bez zarostu: jestem bezdzietną wdową z trojgiem małych dzieci. Najstarszy syn wlazł na gruszę, urwał pietruszkę, cebula poleciała, aż przyszedł właściciel tego banana. Mówi - złaź pan z tego kasztana.